No i po mistrzostwach, a zarazem po sezonie, smutek...

Świat taki przygnębiający w ostatnim czasie, te sportowe wydarzenia to były takie jasne promyczki na szarym firnamencie codzienności...
Mnie również nie brakowało Rosjan i to w żadnej z konkurencji. Co więcej, z każdym dniem, nastymulowana okropnymi wiadomościami, obserwuję u siebie postępującą rusofobię. Wiem, że to może nie w porządku, przynajmniej nie wobec wszystkich łyżwiarzy rosyjskich, ale to po prostu silniejsze ode mnie. Ten putinowski wiec przechylił już moją czarę goryczy i powiem Wam, że naprawdę nie wyobrażam sobie oglądania kogokolwiek pod flagą Rosji w najbliższej przyszłości... Przestałam już obserwować większość rosyjskich łyżwiarzy na Instagramie (dramatyczna manifestacja na miarę moich możliwości), bo rażą mnie już nie tylko czysto propagandowe posty (jak ten Pluszczenki), ale nawet takie codzienne, bzdurne pierdółki, obrazujące ich beztroską, a przynajmniej n o r m a l n ą codzienność, podczas gdy wiemy, co dzieje się w Ukrainie... No mierzi mnie niezdolność, niechęć wykształconych, młodych, wielojęzycznych ludzi do poszerzania horyzontów w dziedzinie wiedzy powszechnej o świecie, i tyle.
Ba, jestem zawiedziona nawet postawą mojej ulubionej Gordiejewej, która mieszka na Zachodzie od 30 lat, ale ni jednym postem czy stories nie zabrała jedynego dopuszczalnego stanowiska w tej sprawie. Rozumiem cały kontekst sytuacyjny bycia obywatelem Rosji, ale jednak – odczuwam niesmak.
Wracając do zawodów. Yenny, komentatorka, o której mówisz, to chyba pani Ilona Siderek. Na igrzyskach, mówiąc o Donovanie Carriillo, użyła jakże wdzięcznego zwrotu: „Meksykaniec”, i tym zapisała się w mojej pamięci. Choć i tak jestem miło zaskoczona, że Eurosport kupił prawa do transmisji (do ME i Grand Prix chyba nie miał?), bo zaprawdę – każda alternatywa dla pani Iwańskiej to dobra alternatywa.
Finał par sportowych to był prawdziwy dreszczowiec i po tym okropnym wypadku Ashley i na widok roztrzęsionej Alexy pomyślałam sobie, że zaraz odegra się tu jakaś ‘klątwa Kremla’ i Amerykanie wyjadą bez medalu. Ale jednak mają to złoto, a ich radość to było w moim odczuciu moment porównywalny do złota Aliony i Bruna w Pjongczongu. Nie lubię tego zwrotu, ale niech będzie, z braku laku, że to była zaiste e p i c k a chwila.

I już przewiduję, że w najbliższym sezonach będę kibicować Japończykom i Gruzinom, więc jak zwykle – #teamYenny

Solistki też oglądało się świetnie, szkoda mi bardzo naszej Katii, bo to jedno z najbardziej wdzięcznych stworzeń na świecie, i choć widać, że czuła się źle, to dała z siebie wszystko. Ten skok (chyba ten, który nie wyszedł w programie) tuż przed zjazdem do K&C – uroczy.

Nie przepadam za Kaori, ale jej zwycięstwo naprawdę zasłużone i przyznajcie, zupełnie inny odbiór podium solistek podczas tych mistrzostw, niż miało to miejsce na igrzyskach... Szkoda mi tylko Mariah, bo bardzo ją lubię. I będę przypatrywać się Gruzince, bo choć jej łyżwiarstwo jest na ten moment takie, hmm, introwertyczne, ma w sobie jakiś magnetyzm. A wie ktoś może, dlaczego po swoim programie Riabowa wyglądała jak z krzyża zdjęta i siedziała sama w K&C???
Panów obejrzałam bez większych emocji, bo mój faworyt (Keegan Messing) skazany był na granie drugoplanowej roli, a Ilia się posypał. Wiesz, że się starzejesz, gdy startować w seniorach zaczynają dzieci zawodników, którym kibicowałeś, ech... Od razu ma u mnie fory, bo lubiłam jego mamę.

Tańce wypadły dość przewidywalnie, ale przynajmniej pomogły mi w moim corocznym rankingu wskazać program, który w tym sezonie urzekł mnie najbardziej (gram w tę grę sama ze sobą od wielu lat), i jest to FD Chock/Bates. Jest po prostu genialny, twórczy, innowacyjny, kreatywny i będę do niego wracać. Cieszę się, że H/D kończą karierę i przestaną blokować miejsce na podium dla moich nowych (świeżo upieczonych :P) ulubieńcow. Ciekawe, czy Francuzi kończą, kontynuują karierę, a może zrobią, jak i Tessa i Scott, i zawieszą udział w zawodach na 2 lata...?
Tak mi smutno, że to już koniec, mogłabym pisać pewnie tu teraz godzinami z tej posezonowej melancholii...

Też tak macie? No nic, czas wracać do scrollowania Tessy&Scotta, G&G i innych ulubieńców na Youtube... Oby przyszły sezon był łaskawszy dla nas wszystkich, a najbardziej – dla Ukraińców (taniec rytmiczny pary tanecznej doprowadził mnie do łez).