Seriale
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
To nie serial, ale nie wiem gdzie wrzucić a nie chcę tworzyć nowego wątku. Reality Show "Being Bobby Brown" z Bobby'm Brownem i Whitney Houston. Natknęłam się na to niedawno, kolejne moje "guilty pleasure", przyznaję. To reality show może być odpychające dla wielkich fanów Whitney. Widzimy tu Whitney, która bynajmniej nie przypomina divy jaką była na scenie. Reality show kręcone jakoś na rok przed ich rozwodem. Na wielu ujęciach są ewidentnie na haju. To nie jest Whitney księżniczka. Po obejrzeniu paru odcinków uważam, że to nie Brown sprowadził ją na złą drogę, oni byli do siebie bardzo podobni, tu to ewidentnie widać, Świetnie się razem bawili, na dno też szli razem.
Genialna scena z "Roseanne" :lol:
Pooglądałam kilka odcinków "Roseanne" dostępnych w oryginale na youtube i dopiero teraz, po latach, dostrzegłam, że nie jest to serial typowo komediowy. Mamy tu bohaterów których życie nie rozpieszcza, wiele scen wyciska łzy. Wcześniej oglądając ten serial w TV jakoś inaczej go odbierałam, bardziej rozrywkowo, ale byłam wtedy młodsza, wielu rzeczy nie rozumiałam.
Pooglądałam kilka odcinków "Roseanne" dostępnych w oryginale na youtube i dopiero teraz, po latach, dostrzegłam, że nie jest to serial typowo komediowy. Mamy tu bohaterów których życie nie rozpieszcza, wiele scen wyciska łzy. Wcześniej oglądając ten serial w TV jakoś inaczej go odbierałam, bardziej rozrywkowo, ale byłam wtedy młodsza, wielu rzeczy nie rozumiałam.
Przyznaje sie bez bicia, ze jestem serialomaniaczka i (jesli tylko czas pozwala), marnotrawie na nie wieksza czesc weekendu :P Ostatnio, niestety, troche je (lyzwiarstwo tez;() zaniedbalam, ale juz podsuneliscie mi kilka propozycji, na ktore na pewno rzuce okiem, jak tylko ustabilizuje mi sie sytuacja w pracy.
Jesli chodzi o moje serialowe preferencje, to rozpad zwiazku Brendy i Dylana (<3) zniszczyl mi dziecinstwo :P Do tej pory - z sentymentu - zdarza mi sie czasem pozlorzeczyc na niejaka Kelly Taylor :D Tak, zdecydowanie jestem z "pokolenia BH 90210" :P
Kochalam "Doktor Quinn", "Polnoc-Poludnie", "Ptaki ciernistych krzewow" (chociaz ksiazka jest jeszcze piekniejsza). Upodlilam sie, regularnie ogladajac "Zbuntowanego aniola" i rumienie sie teraz za kazdym razem, jak widze jego powtorkowa emisje na Pulsie wieczorami :P (o, wlasnie leci mi za plecami, a ja nie przelaczam...:P Jak to mawia Kasia - "guilty pleasure" :P)
Serialem Mojego Zycia (o ile cos takiego istnieje :P) jest z pewnoscia "ER", czyli "Ostry dyzur". Obejrzalam kilkukrotnie wszystkie pietnascie serii i, zabijcie mnie, ale jestem przekonana, ze psychologizm bohaterow tego serialu, subtelne natezenie emocji, jakie wywoluje w widzach, nienachalna moralistyka bija na glowe wiele filmow kinowych, ktore nagrodzone zostaly Oscarami. Szczerze mowiac, do dzisiaj rzadko udaje mi sie wczuc calkowicie w jakas historie filmowa, bo...znam jej bohaterow zbyt powierzchownie, zbyt krotko :D O mojej wiezi emocjonalnej z Carterem, Dougiem, Carol, a przede wszystkim niezastapionym Markiem Greene'm (hektoliktry moich lez wylanych na odcinku "On the beach") moglabym napisac ksiazke. Dla mnie to serialowy klasyk;)
Z tych tytulow, ktorych nie wymieniliscie, dodaje od siebie: "The Practice" (taki prawniczy "Ostry dyzur" i "Damages" - tez prawniczy, z rewelacyjna Glenn Close;)
Jesli chodzi o moje serialowe preferencje, to rozpad zwiazku Brendy i Dylana (<3) zniszczyl mi dziecinstwo :P Do tej pory - z sentymentu - zdarza mi sie czasem pozlorzeczyc na niejaka Kelly Taylor :D Tak, zdecydowanie jestem z "pokolenia BH 90210" :P
Kochalam "Doktor Quinn", "Polnoc-Poludnie", "Ptaki ciernistych krzewow" (chociaz ksiazka jest jeszcze piekniejsza). Upodlilam sie, regularnie ogladajac "Zbuntowanego aniola" i rumienie sie teraz za kazdym razem, jak widze jego powtorkowa emisje na Pulsie wieczorami :P (o, wlasnie leci mi za plecami, a ja nie przelaczam...:P Jak to mawia Kasia - "guilty pleasure" :P)
Serialem Mojego Zycia (o ile cos takiego istnieje :P) jest z pewnoscia "ER", czyli "Ostry dyzur". Obejrzalam kilkukrotnie wszystkie pietnascie serii i, zabijcie mnie, ale jestem przekonana, ze psychologizm bohaterow tego serialu, subtelne natezenie emocji, jakie wywoluje w widzach, nienachalna moralistyka bija na glowe wiele filmow kinowych, ktore nagrodzone zostaly Oscarami. Szczerze mowiac, do dzisiaj rzadko udaje mi sie wczuc calkowicie w jakas historie filmowa, bo...znam jej bohaterow zbyt powierzchownie, zbyt krotko :D O mojej wiezi emocjonalnej z Carterem, Dougiem, Carol, a przede wszystkim niezastapionym Markiem Greene'm (hektoliktry moich lez wylanych na odcinku "On the beach") moglabym napisac ksiazke. Dla mnie to serialowy klasyk;)
Z tych tytulow, ktorych nie wymieniliscie, dodaje od siebie: "The Practice" (taki prawniczy "Ostry dyzur" i "Damages" - tez prawniczy, z rewelacyjna Glenn Close;)
Przyznaje, że zwrot "guilty pleasure" zapożyczyłam od Haley :P Ona pierwsza go tu użyła, a mnie się baaardzo spodobało. Dziś przebimbałam 2 godziny na "Roseanne" w oryginale. Tyle dobrego, że z moim angielskim jednak, przekonałam się, nie jest najgorzej . A jak się skończyło z Kelly i Dylanem :P ? Chyba też coś nie wyszło? W poniedziałek będę miała drugi sezon "House of Cards". Serial nie dla każdego, trzeba się wkręcić, trochę "przegadany", ale ostatnie odcinki pierwszej serii MIODZIO i BOMBA.
Z ekipy "ER" uwielbiałam dr Roberta Romano :P Ależ on był wkurzający i zabawny zarazem.
Z innej beczki: takiego serialowego małżeństwa jak Kevin Spacey i Robin Wright z "House of cards" to w żadnym serialu nie widziałam. Małżeństwo? Układ? Cholera wie co to jest :P
Z ekipy "ER" uwielbiałam dr Roberta Romano :P Ależ on był wkurzający i zabawny zarazem.
Z innej beczki: takiego serialowego małżeństwa jak Kevin Spacey i Robin Wright z "House of cards" to w żadnym serialu nie widziałam. Małżeństwo? Układ? Cholera wie co to jest :P
Last edited by kasik8222 10 lat temu, edited 1 time in total.
Czasy gdy leciał Zbuntowany Anioł to u mnie taka wczesna podstawówka, pamiętam że w klasie nie byłoby osoby, która by nie oglądała, nawet chłopcy, niezwykle się tym emocjonowaliśmy na przerwach. Ale jakoś ostatnio natrafiłam na Pulsie i szczerze to 5 minut nie dałam rady wytrzymać..
ER też oglądałam ale raczej tak wyrywkowo, z medycznych moją miłością jest Grey's Anatomy.
ER też oglądałam ale raczej tak wyrywkowo, z medycznych moją miłością jest Grey's Anatomy.
W ostatnim odcinku 10. serii Kelly i Dylan zesparowali sie na weselu Donny i Davida, ale to bylo takie na sile, ze nie dziwi mnie wcale, ze w tej kontynuacji BH90210 - "90210" okazalo sie, ze nie byli ze soba, mimo iz mieli dziecko. :P Za to Brenda ciagle dostawala od niego jakies smski...:D (sam Luke Perry nie raczyl sie pojawic, mimo szumnych zapowiedzi i nacisku ze strony fanek jego zwiazku z Brenda :P Moze to i lepiej, jesli mial sie pojawic jako podstarzaly zigolak :P)
"Chirurgow" to z kolei ja nie trawie. Owszem, ogladalam regularnie i z wypiekami na twarzy do pewnego momentu, ale po tym, jak Izzy rzucila Alexa (uwielbialam go!), wkurzylam sie strasznie i zwatpilam w jakakolwiek motywacje psychologiczna bohaterow tego serialu :P Pamietam, ze tak wiele watkow naraz zaczelo mnie tam wkurzac, ze zaproponowalam mojemu promotorowi razacy brak logiki i brak motywacji psychologicznej w zachowaniu bohaterow seriali jako temat mojej magisterki :D
"Chirurgow" to z kolei ja nie trawie. Owszem, ogladalam regularnie i z wypiekami na twarzy do pewnego momentu, ale po tym, jak Izzy rzucila Alexa (uwielbialam go!), wkurzylam sie strasznie i zwatpilam w jakakolwiek motywacje psychologiczna bohaterow tego serialu :P Pamietam, ze tak wiele watkow naraz zaczelo mnie tam wkurzac, ze zaproponowalam mojemu promotorowi razacy brak logiki i brak motywacji psychologicznej w zachowaniu bohaterow seriali jako temat mojej magisterki :D
Fajnie. I pomyśleć, że ja musiałam pisać magisterkę o ruchu turystycznym w nowych krajach Unii Europejskiej :P Jakże przyjemniej by było gdyby te parę lat temu startowali już V/T. (nie wiem jak, ale podciągnęłabym temat pod zarządzanie turystyką :P ) Praca o nich miałaby ze 200 stron, a tak wymęczyłam jakieś 80 z przypisami i zdjęciami włącznie :P
Olcia, a co tam u Cristiny i tego jej meza, ktorego rzucila, bo nie chciala miec dziecka? Sa ostatecznie razem?
Kiedys myslalam, ze wroce do "Chirurgow", bo czytalam ploty, ze Izzy ma sie pojawic, a ja bardzo-bardzo liczylam na happy end jej malzenstwa z Alexem (jestem wielka fanka tej pieknej historii - on, pozornie "zly chlopiec", zmienia calkowicie swoje zachowanie, otwiera sie na innych i pokazuje swoje prawdziwe oblicze pod wplywem uczucia... Ona zaczyna chorowac, biora slub... No, jak w bajce.) Historia Meredith i Dereka byla rownie wciagajaca, ale myslalam, ze wejde w telewizor i go zabije, gdy wrocil do swojej zony (tej rudej).
A ta historia z katastrofa lotnicza to juz naprawde byla fabularna przeginka... (i wybili polowe obsady wtedy )
Kasia, studiowalas moze zarzadzenie w turystyce i rekreacji na WSB? Moj narzeczony to konczyl;)
Kiedys myslalam, ze wroce do "Chirurgow", bo czytalam ploty, ze Izzy ma sie pojawic, a ja bardzo-bardzo liczylam na happy end jej malzenstwa z Alexem (jestem wielka fanka tej pieknej historii - on, pozornie "zly chlopiec", zmienia calkowicie swoje zachowanie, otwiera sie na innych i pokazuje swoje prawdziwe oblicze pod wplywem uczucia... Ona zaczyna chorowac, biora slub... No, jak w bajce.) Historia Meredith i Dereka byla rownie wciagajaca, ale myslalam, ze wejde w telewizor i go zabije, gdy wrocil do swojej zony (tej rudej).
A ta historia z katastrofa lotnicza to juz naprawde byla fabularna przeginka... (i wybili polowe obsady wtedy )
Kasia, studiowalas moze zarzadzenie w turystyce i rekreacji na WSB? Moj narzeczony to konczyl;)
Last edited by Ania 10 lat temu, edited 1 time in total.
Studiowałam zarządzanie w organizacjach turystycznych i hotelarskich i podyplomowo bibliotekoznawstwo. Jedno i drugie zbytnio mi się w życiu nie przydało chyba że podciągnę pod to pracę na kilku recepcjach (nie w hotelu co prawda, 12 godzinne, nocne zmiany nie dla mnie :P )
Nie, nie studiowałam na WSB, nie znam twojego narzeczonego .
Nie, nie studiowałam na WSB, nie znam twojego narzeczonego .