Nasze ukochane programy profesjonalne/rewiowe
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Ja niestety nie śledzę poczynań łyżwiarzy z poprzedniej epoki, więc kojarzę raczej odrobinę nowsze występy. Ostatnio trafiłam na ten występ Shizuki Arakawy, cudna muzyka Od Shizuki lubię też Titanic'a :mrgreen: Obstawiam, że w przyszłym sezonie doczekamy się programu z My Heart Will Go On z wokalem :D
To by było samobójstwo Ale ten pierwszy występ ze Sztokholmu naprawdę piękny.Poice pisze:Ja niestety nie śledzę poczynań łyżwiarzy z poprzedniej epoki, więc kojarzę raczej odrobinę nowsze występy. Ostatnio trafiłam na ten występ Shizuki Arakawy, cudna muzyka Od Shizuki lubię też Titanic'a :mrgreen: Obstawiam, że w przyszłym sezonie doczekamy się programu z My Heart Will Go On z wokalem :D
Szczerze mówiąc nie wiem co myśleć o tych wokalach u solistów. W tańcach to się świetnie sprawdza, ale nie wiem czy w innych konkurencjach nie zrobi się zbyt rewiowo i muzyka nie przyćmi trochę samego występu.
Poza tym zapewne będzie dużo mniej muzyki klasycznej, instrumentalnej, skrzypcowej, a dużo więcej taniego popu.
Poza tym tańce były dzięki temu takie wyjątkowe
Poza tym zapewne będzie dużo mniej muzyki klasycznej, instrumentalnej, skrzypcowej, a dużo więcej taniego popu.
Poza tym tańce były dzięki temu takie wyjątkowe
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
Myślę, że soliści i pary sportowe nie rzucą się ochoczo na podkład z wokalem. Wielu ma pewnie takie same przemyślenia jak my. Wokal może też odwracać uwagę od samego występu. Ciekawe kto pierwszy okaże się wystarczająco odwaćny? M. Gee ? Jak pomysł chwyci to pójdą za nim inni, ale ja jestem w tej kwestii daleka od entuzjazmu. Pewnie skończy się do odgłosach jak w zeszłorocznym programie Adeliny (Aguilera).
Mnie się podobała ta wenecka wstawka. "Bolero" to część ich życia, ale zastanawiam się czy czasami nie mają dość faktu, że są kojarzeni głównie z tym tańcem, bo przecież ich dorobek jest o wiele większy niż ten jeden występ. Tak jak niektóre zespoły muzyczne i wykonawcy po czasie nienawidzą przeboju dzięki któremu stali się sławni (np. zespół Snow Patrol i piosenka "Run" czy Kayah i "Prawy do lewego") :P ) i najchętniej zaprzestaliby grania go na koncertach. Inna sprawa, że każdy zawodnik chciałby mieć taki "problem".
Oksanie Kazakovej niczego nie brakowało, ale jednak większy sentyment mam do Natalii Meshkutenok. Czas jej duetu z Arturem to jedno z moich pierwszych łyżwiarskich wspomnień. To pierwsza para którą pokochałam. Dzięki nim do dziś najbardziej lubię konkurencję par sportowych, niezależnie od zmieniających się czasów i poziomu sportowego.
Last edited by kasik8222 10 lat temu, edited 1 time in total.
Trochę za dużo machania rękami, jak na mój gust. Nie porywa mnie zupełnie. Ale przyznaję, że do Oksany/Pashy jestem uprzedzona. Chociaż z reguły staram się nie uprzedzać do łyżwiarzy.Nie wiem czy ktoś już wrzucał ten program, więc ja to zrobię. Pasha i Sasha i trochę chaotycznego tarzania się po lodzie, ale i tak fajne. Szkoda, że ta współpraca była tak krótka.