Seriale
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Ania Cristina odchodzi z serialu, z Owenem są po rozwodzie, on miał potem dziewczynę, ale cały czas coś ich do siebie ciągnęło. W każdym razie Cris doszła do wniosku że w ich sytuacji kompromis jest niemożliwy i jeśli ona mu ulegnie i zgodzi się na dziecko to będzie bardzo nieszczęśliwa. Owen z kolei powiedział jej że dla niej zrezygnuje ze swoich marzeń, ale Cris wie że na dłuższą metę to go zniszczy więc nie może się na to zgodzić. W ogóle za tydzień ma być odcinek, w którym wraca Burke i prawdopodobnie zaproponuje jej jakąś mega ofertę pracy i Cris z nim wyjedzie.
Nie oglądałam Roseanne, ani Beverly Hills a z Ostrego Dyżuru to kilka odcinków w sumie. W życiu bym nie powiedziała, że było aż 15 serii :shock: Jakoś tak nie było kiedy się wkręcić, ale serial ok. Dla mnie, kompletnego laika, kojarzy się tylko z Georgem Clooneyem (którego bardzo lubię tak na marginesie i mam do niego słabość - super przystojny gościu ). Doktor Ross chyba tak?
Jeszcze tak Przystanek Alaska mi się przypomniał, nie śledziłam na bieżąca, dosłownie widziałam może z 10 odcinków ale pamiętam, że to było nawet niezłe. Taki klimat tam był fajny, życie na prowincji, problemy tych ludzi. Mogłabym to obejrzeć, ale pewnie to nie nastąpi
Archiwum X też oglądałam, to tak wiernie, w podstawówce wtedy byłam. Przyznam się, że na ścianie miałam nawet plakat z agentką Scully i agentem Mulderem. I bardzo chciałam wtedy mieć takie rude włosy, koniecznie takie same :D
Ehh, to były czasy.
A z polskich współczesnych seriali to śledziłam jeszcze wszystkie serie Czasu Honoru.
Jeszcze tak Przystanek Alaska mi się przypomniał, nie śledziłam na bieżąca, dosłownie widziałam może z 10 odcinków ale pamiętam, że to było nawet niezłe. Taki klimat tam był fajny, życie na prowincji, problemy tych ludzi. Mogłabym to obejrzeć, ale pewnie to nie nastąpi
Archiwum X też oglądałam, to tak wiernie, w podstawówce wtedy byłam. Przyznam się, że na ścianie miałam nawet plakat z agentką Scully i agentem Mulderem. I bardzo chciałam wtedy mieć takie rude włosy, koniecznie takie same :D
Ehh, to były czasy.
A z polskich współczesnych seriali to śledziłam jeszcze wszystkie serie Czasu Honoru.
Oblałam egzamin na filologię polską, na egzamin poszłam "na pałę" bez specjalnego przygotowania i zabrakło kilu punktów :P To moje bibliotekoznawstwo to takie zadośćuczynienie mojemu ego po latach :P , bo przecież nie dla kariery i oszałamiających zarobków :P . Minimum anonimowości chciałabym jednak zachować . A tramwajami owszem jeżdżę, z braku prawa jazdy :P .
No co Ty, Olcia, Burke wraca? Kurcze, chyba sobie obejrze ten odcinek, w ktorym sie to zdarzy, lubie takie powroty po latach, m.in. za to cenie "ER" i ostatni sezon, w ktorym wszyscy bohaterowie wrocili, chociazby na chwile. Oczywiscie poszla lezka. :P Burke zniknal Cristinie sprzed oltarza, tak? Fajnie by bylo, gdyby zdecydowali sie ostatecznie byc razem. Na moje oko "Chirurdzy" powinni sie jednak juz skonczyc...
George Clooney to niepokorny Doug Ross, tak Super osobowosc serialowa, no i watek jego milosci z Carol to tez byla rewelacja, jak dla mnie;).
Ok, Kasik, nie wkraczam w Twoja forumowa intymnosc ;D Ale jak kiedys spotkam w ktoryms z wroclawskich tramwajow kogos w koszulce z fota V/T, bedziesz pierwsza podejrzana :D (ja kupilam sobie taka ze zdjeciem G&G, a co, sportowy fanatyzm zobowiazuje :D)
George Clooney to niepokorny Doug Ross, tak Super osobowosc serialowa, no i watek jego milosci z Carol to tez byla rewelacja, jak dla mnie;).
Ok, Kasik, nie wkraczam w Twoja forumowa intymnosc ;D Ale jak kiedys spotkam w ktoryms z wroclawskich tramwajow kogos w koszulce z fota V/T, bedziesz pierwsza podejrzana :D (ja kupilam sobie taka ze zdjeciem G&G, a co, sportowy fanatyzm zobowiazuje :D)
Mało jest aktorów którym odejście z serialu wyszło na dobre. Aniston i Clooney to chlubne wyjątki, trzeba wyczuć moment albo mieć "plecy" (Brad Pitt :P ) Serialowa żona Douga też wyszła na swoje przy "Żonie idealnej". Ostatnio jednak obserwujemy odwrotny trend: uznani aktorzy kinowi z oskarami i złotymi globami na koncie biorą się za seriale. Spacey, Wright, aktorka z "Homeland" grała w "Romeo i Julia" z di Caprio, Gary Sinise (CSI) dostał oskara za drugoplanową rolę w "Forest Gump". Jest jeszcze Charlie Sheen i "Dwóch i pół" :P . Czasami to z braku innych propozycji a czasami działanie zamierzone.
Burke będzie pewnie w trzech ostatnich odcinkach sezonu, a potem wyjedzie z Cris, co do końca serialu to raczej się nie zapowiada, główna obsada podpisała kontrakty na sezon 11 i 12. W sumie to też myślę że Burke i Cris do siebie wrócą. Jeszcze co do Iz, aktorka chciała odejść więc za wielkiego wyboru nie było, musiała się z Alexem rozstać.
Last edited by olcia 10 lat temu, edited 1 time in total.
Nie wiem, co jeszcze moze sie zadziac w "Chirurgach". Wiele osob narzekalo, ze w 15. sezonie "ER" watki skupialy sie na nowych bohaterach, ktorzy dolaczyli w okolicach 10. sezonu, ale ja akurat ciesze sie, ze role tej "starej gwardii" zostaly okrojone i pelnily raczej sentymentalna funkcje, bo nie znioslabym, gdyby scenarzysci zaczeli "swirowac" i zniweczyli realizm ich postaci jakimis wydumanymi intrygami.
Wiesz ten sezon jest nawet niezły w porównaniu do kilku ostatnich, też w 9 sezonie wprowadzono 5 nowych stażystów ich wątki są rozwijane. Alex jest właśnie z jedną z tych rezydentek, jak kiedyś oglądałam z wypiekami wątek MerDer to teraz jest super wątek April i Jacksona, także naprawdę ten sezon całkiem niezły, pomijając fakt że znowu w finale szykuje się jakiś kataklizm.
Zawsze, gdy słyszę ,,Over the Rainbow" to przypomina mi się scena odejścia Marka Moją miłością w ER jest oczywiście Carter xD Jakoś za Dougiem i Carol nigdy nie przepadałam. A serial jest świetny, bo choć obsada zmieniała się bardzo często to jednak przez te 15 sezonów się nie nudziłam. No i uwielbiam zakończenie....piękna klamra.Ania pisze:P
Serialem Mojego Zycia (o ile cos takiego istnieje :P) jest z pewnoscia "ER", czyli "Ostry dyzur". Obejrzalam kilkukrotnie wszystkie pietnascie serii i, zabijcie mnie, ale jestem przekonana, ze psychologizm bohaterow tego serialu, subtelne natezenie emocji, jakie wywoluje w widzach, nienachalna moralistyka bija na glowe wiele filmow kinowych, ktore nagrodzone zostaly Oscarami. Szczerze mowiac, do dzisiaj rzadko udaje mi sie wczuc calkowicie w jakas historie filmowa, bo...znam jej bohaterow zbyt powierzchownie, zbyt krotko :D O mojej wiezi emocjonalnej z Carterem, Dougiem, Carol, a przede wszystkim niezastapionym Markiem Greene'm (hektoliktry moich lez wylanych na odcinku "On the beach") moglabym napisac ksiazke. Dla mnie to serialowy klasyk;)