V/T
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Wszystko przez ten film dokumentalny, cała reszta artykułów to "kopiuj wklej" z niego.
A tu jeszcze jakiś fatalnie przetłumaczony przez google rosyjski artykuł , ale też parę smaczków (np. o świętowaniu z głową w sałatce)
http://ru-facts.com/news/view/32034.html
A tu jeszcze jakiś fatalnie przetłumaczony przez google rosyjski artykuł , ale też parę smaczków (np. o świętowaniu z głową w sałatce)
http://ru-facts.com/news/view/32034.html
"We are like two halves of the same person, we are like twins. We always know where each other is, feel each other, we are always together and we share the same moments".
:pm:
:pm:
Last edited by kasik8222 11 lat temu, edited 1 time in total.
To prawda oni tak z jednego bieguna na drugi. Prze kilka lat pomimo spekulacji i plotek nic nie mówią i niby się ukrywają (wstawiając różne zdjęcia na instagrama). A teraz nagle przed Igrzyskami nagle potwierdzają, a teraz lawina tych wyznań. Ale nie oszukujmy się większość lubi tego typu historie: ona łyżwiarka, on łyżwiarz, razem jeżdżą, mistrzowie olimpijscy, wielka miłość, skomplikowane tło itd, itd. Jak w amerykańskiej komedii romantycznej. A takie coś świetnie się sprzedaje, przypadkiem chyba tego przed samymi Igrzyskami nie powiedzieli. Tacy Russian Sweethearts, co niestety dobrze nie wróży. Oczywiście życzę im jak najlepiej.
Wczoraj tvp nie rozpieszczała nas transmisjami z łyżew, więc oglądałam na Pierwyj Kanał Europa program o łyżwiarstwie, szkoda, że nie od poczatku, po prostu weszłam na kanały rosyjskojęzyczne, by się dowiedzieć, co się dzieje w łyżwiarstwie i akurat trafiłam. W sumie to był program głównie o Tatianie, Maksimie i Ninie Mozer, ale też pokazywali Zijun Li i to jak trenuje, w ogóle było o sporcie w Rosji ( i b. ZSSSR) i Chinach.
dowiedziałam się o Ninie Mozer sporo, pochodzi z rodziny sportowej, z tradycjami, ojciec był świetnym tenisistą, matka łyżwiarką figurową (w tańcach) i dwukrotną mistrzynią ZSRR w tancach.
Przy okazji dowiedziałam się, że Zujewa była medalistką MZSRR w tancach
Było w tym programie o "bezkompromiswym temperamencie" Maksima i tłumaczył, że nie jest mu łatwo, czasem coś chlapnie i potem załuje, ae nikomu nei chce zrobić przykrości.
A z tego co mówiła Tatiana to najbardziej podobało mi się określenie "watnyje nogi" o swoim występie z Maksimem w 2011 roku w Moskwie. Szkoda, że wiecej nie mogłam oglądac, bo już się tvp łaskawie zdecydowało na pokazanie ostatniej grupy...
dowiedziałam się o Ninie Mozer sporo, pochodzi z rodziny sportowej, z tradycjami, ojciec był świetnym tenisistą, matka łyżwiarką figurową (w tańcach) i dwukrotną mistrzynią ZSRR w tancach.
Przy okazji dowiedziałam się, że Zujewa była medalistką MZSRR w tancach
Było w tym programie o "bezkompromiswym temperamencie" Maksima i tłumaczył, że nie jest mu łatwo, czasem coś chlapnie i potem załuje, ae nikomu nei chce zrobić przykrości.
A z tego co mówiła Tatiana to najbardziej podobało mi się określenie "watnyje nogi" o swoim występie z Maksimem w 2011 roku w Moskwie. Szkoda, że wiecej nie mogłam oglądac, bo już się tvp łaskawie zdecydowało na pokazanie ostatniej grupy...
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
O to, to, to. Moja Babcia zwykła mawiać o takich związkach: "miłość jak sraczka, szybko mija" i ja ją popieram :P Jakoś strasznie zalatuje mi fałszem to, jak się z tym wszystkim afiszują: najpierw jakieś niedomówienia, robienie z ludzi wariatów, tysiące dwuznacznych gestów, fot, a później - w najbardziej medialnym okresie - wybuch ekshibicjonizmu...Szczerze powiedziawszy to nie chce im zle zyczyc, ale ta kiczowatosc tego ich zwiazku zle wrozy :x No ale mam nadzieje, ze sie myle
No niby tak, ale czyu jest jeden rodzaj przeżywania milosci?
Pamiętam jak Mariusz Siuek oświadczał się Dorocie w Nicei i w jakimś wywiadzie mówił o całej tej otoczce, jak to takie gesty, wydarzenia itd liczą się w tym sporcie.
Taatiana i Maksim wycisneli z tego maksimum możlwości.
Pamiętam jak Mariusz Siuek oświadczał się Dorocie w Nicei i w jakimś wywiadzie mówił o całej tej otoczce, jak to takie gesty, wydarzenia itd liczą się w tym sporcie.
Taatiana i Maksim wycisneli z tego maksimum możlwości.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Dlatego mowie, ze im zycze dobrze, bo w milosci nie ma regul :P Ale pewne spostrzezenia nasuwaja sie same. Trzeba umiec przejsc od etapu gestow i motylow do ciezkiej roboty jaka jest budowanie zwiazku :mrgreen:
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
Jestem maniaczką V/T, ale nie jestem osobą która płacze po ich występie przed TV, nie bronię ich też jak Rejtan polskiej niepodległości :P . Rozumiem argumenty ludzi, którzy ich nie lubią (np. marty :P ), nie bronię ich błędów, a "JCS" to program do którego nie będę wracać po latach. Trankov ma charakterek, ale nie znam go osobiście i wiele z tego co piszę o nich to takie gdybanie lub pobożne życzenia. W Tatianie jestem sportowo zakochana praktycznie od ME w Warszawie i od samego początku czułam, że ma zadatki na bycie mistrzynią. Cała sportowa droga tej dwójki by się odnaleźć jest tak niesamowita, że trzeba to docenić. A chemia? Od czasu G/G takiej nie widziałam, a że w czasach Katii i Sergieja nie było instagrama i świat był podzielony na dwa wrogie obozy to inna sprawa...
Temat Katii i Sergieja to mój ulubiony temat, więc nieźle wkręciłam się w wizję ich związku w teraźniejszych czasach :D Myślę jednak, że Sergiej był na tyle skrytą, introwertyczną osobą, że pozostałby równie zdystansowany w okazywaniu publicznie uczuć nawet w epoce Facebooka i Twittera. Katia pisała w swojej książce, że mieli zasadę, która dotyczyła niecałowania się na lodowisku po przejechanym programie (jak wiemy, kilkukrotnie nieomal ją złamali :P). Co do niej, to oczywiście tajemnicą nie jest, że bywała wylewna i, hmm, nieprzyzwoicie aż czasem szczera w swoich medialnych zwierzeniach, jednak była także ignorantką, fanatyczką łyżwiarstwa, więc całkiem możliwe, że długo nie miałaby pojęcia o istnieniu portali społecznościowych :D Ewentualnie uzewnętrzniałaby na nich swoje dokonania łyżwiarskie (zawsze nr 1 w jej życiu), np. chwaliłaby się każdą udaną próbą swojego "przeklętego" skoku - podwójnego axla :D
No nie, nie wyobrażam sobie nieśmiałego, tajemniczego Grinkova publikującego kilka razy dziennie posty na Twitterze :D
Przepraszam za off-top, ale Kasik niejako wywołała mnie do tablicy wzmianką o G&G
No nie, nie wyobrażam sobie nieśmiałego, tajemniczego Grinkova publikującego kilka razy dziennie posty na Twitterze :D
Przepraszam za off-top, ale Kasik niejako wywołała mnie do tablicy wzmianką o G&G
:ot: Ja obstawiam, że gdyby Sergiej żył to byliby dziś z Katią po rozwodzie, ale to takie moje "Gdyby babcia miała wąsy"... Pobrali się w bardzo młodym wieku i chyba bez większej świadomości czym tak naprawdę jest małżeństwo i rodzina (przynajmniej ze strony zaledwie 19-letniej Katii). Trochę pojechałam, ale cóż... Sergiej musiał być naprawdę bardzo mądry. Kończę off topic.
:ot: Wiesz co, zgadzam się z Tobą. Życie w Ameryce bardzo szybko zaczęło niszczyć Katię medialnie (a właściwie ona na własne życzenie zaczęła się poniekąd niszczyć, wprost wypisując w książkach o sponsoringowych kolacjach etc.) i stała się bardzo proamerykańska, a nie sądzę, aby Sergiej chciał na stałe mieszkać w USA. Na pewno mieli też inne wizje życia po zakończeniu kariery amatorskiej - ona nadal jeździ w rewiach i SOI, on pewnie szybko chciałby zacząć trenować młodych, prawdopodobnie rosyjskich, zawodników (to było jego wielkie marzenie). Zastanawiam się natomiast, czy wystartowaliby w Nagano... To było wielkie pragnienie Sergieja - zrehabilitować się we własnych perfekcyjnych oczach i w oczach widowni po nieudanym występie w Lillehammer. :ot: