Strona 1 z 3

Zapomniane gwiazdy-wątek sentymentalny

: 2014-07-15, 19:21
autor: kasik8222
Myślałam dziś o zawodnikach reprezentujących mniej znaczące federacje. Kto pamięta tę panią?
Ta Pani wygrała z Butyrską GPF i była chyba nawet od niej starsza co w tamtych czasach było uważane za sensację :P
Swego czasu Pani Halina Gordon-Półtorak zachwycała się węgierskimi solistkami. Ja do dziś pamiętam tę dziewczynę

A to już moi sentymentalni faworyci, wiadomości o ich aktualnym życiu ze świecą szukać

Mistrz Europy, zawsze w cieniu sławniejszych i bardziej utytułowanych kolegów z Ukrainy

Jeszcze jeden solidy rzemieślnik o którym można napisać "zapomniałam o jego istnieniu"

Ogólnie chciałabym aby był to taki trochę sentymentalny wątek poświęcony solidnym rzemieślnikom sprzed lat, którym daleko do sławy i osiągnięć Yagudina czy Kwan. Coś jakby "ktokolwiek cokolwiek o aktualnych losach wie proszony jest o udzielenie informacji". Rzemieślnikom "drugiego szeregu" też się osobny wątek należy.

: 2014-07-27, 11:28
autor: kasik8222
Jakoś mój nowy temat nie chwycił. Buuuuuuuuuu :cry:

: 2014-07-27, 21:15
autor: LittleLotte
Poprawię Ci nastrój, Kasiu, tak mi się spodobały rozważania o Anais :)

No więc, na pierwszy ogień: Anais Morand


Jej partner niedługo później porzucił łyżwiarstwo, a Anais pozostała bez partnera. Zaczęła startować jako solistka, później z Timothym Leemanem, ale zrobiła krok do tyłu - z 8. miejsca w Europie spadła na 14., na świecie z 13. na 18. W 2012 r. jej współpraca z Timothym się urwała, a o samej Anais słuch zaginął ;(

Caitlin Yankowskas to kolejna łyżwiarka, która zniknęła z łyżwiarskiego światka.



Ona przynajmniej występuje, ale myślę, że może sobie podać rękę z Narumi Takahashi, przy czym Narumi ma jednak lepszą pozycję startową. Obecnym partnerem Caitlin jest Hamish Gaman, z którym w zeszłym sezonie zdobyła brąz na mistrzostwach łyżwiarskiej potęgi - Wielkiej Brytanii. Czytaj: przegrała z kempkingami. Dla kogoś, kto na mistrzostach świata zajął niegdyś 6. miejsce jest to zapewne źródło nieustającej satysfakcji :-/

O, Emily Samuelson nie można w tym wątku pominąć.



O ile lepiej wyglądał z nią Evan! Nie była za niska, miała wdzięk i talent. Ona też zapadła w łyżwiarską próżnię. Później sezon jeździła jeszcze z tym panem, notabene bratem Piper Gilles:



Zajęli tutaj ostatnie miejsce, co ciekawe, dostali dwa punkty odjęcia za element niedozwolony. Ktoś wie, o co chodziło? Za dużo podnoszeń, jedno z nich uznano za wysokie?

Brat Jeleny Glebovej, Ilia Glebov. Podobno on i jego partnerka Maria Sergeeva zaczęli trenować u Mariusza, bo skierował ich tam Richard Gauthier, a ich przekonał do tego fakt, że Polska jest bliżej niż Kanada, a Mariusz ma podobny sposób treningu.



I może jeszcze Yannick Kocon. Ten to chyba przepadł z powodu kontuzji, ale Nicole Della Monica lepiej sobie radziła z nim, niż z Matteo Guarise.


: 2014-07-27, 22:17
autor: joasia
Kasiu, my chyba jesteśmy w podobnym wieku- Dinę Poth doskonale pamiętam, podobnie jak Stanicka Jeanette. Cóż, ci łyżwiarze mieli podobną historię, potrafili może raz, dwa razy dobrze wystartować i zająć wysoką pozycję (Dina Poth była kiedyś 4 na ME, Jeanette ma brązowy medal, tylko nie pamiętam,czy na ME czy na MŚ), a potem było przeciętnie albo fatalnie.
Ci wielcy łyżwiarze, którzy są ,,powtarzalni'' i potrafią utrzymać się na szczycie, tym oni przewyższają tzw. resztę.
Ale ta reszta też jest warta wspomnień czy po prostu uwagi.
Węgierskie solistki miały swoje 5 minut. Pamiętam, że z Anną Rechnio (z czasów, kiedy ona bardzo dobrze startowała) rywalizowała Kristina Czako, którą ma srebro na ME (o ile mnie pamięć nie myli). Później w ślady Czako zaczęła iść Dina Poth, ale tylko zaczęła,bo się szybko posypała. Potem była Julia Sebesteien, zawodniczka talentem na miarę Słuckiej ( nawiasem mówiąc, przypominało mi Irinę fryzurą) ale cóż, zdołała co prawda zdobyć złoto na ME w Budapeszcie (całkowicie zasłużenie) ale wiele startów miała zdecydowanie poniżej oczekiwań i możliwości. Pamiętam jej płacz po nieudanym występie, gdzie wydawać sie mogło, że musi zdobyć medal, a skończyło się na błędach i 6 miejscu. Węgrzy mieli też dobrą Tatianę Jerofiejew, ona bardzo dobrze w seniorach zadebiutowała, ale kurcze potem też się im posypała.

: 2014-07-28, 08:59
autor: LittleLotte
Hmm, ta pani do wielkich nie należy, w zasadzie należałoby ją "sparować" ze Stasiem, bo to właśnie podobny typ łyżwiarzy: takie rzepy dla naprawdę zdolnych :P, bez złośliwości.

A mówię o Rachel Kirkland, kolejnej bardzo młodej zawodniczce (niespełna dwudziestodwuletniej), byłej partnerce Erica Radforda:



Dziewczyna jest dowodem na stwierdzenie, że z pustego i Salomon nie naleje. Rachel i Eric trenowali u Orsera i Steuera, program mieli od Wilsona, a poziom zawodził, niestety. Ale obecnie oboje raczej nie są nieszczęśliwi ;) i to jeden z powodów, dla których wcisnęłam ją tutaj: Eric odnosi sukcesy, a Rachel przerzuciła się na taniec na lodzie:


: 2014-07-28, 13:05
autor: kasik8222
Gdyby zadać to pytanie fanom z zagranicy to może wymieniliby Filipowskiego :P
Lotte, widzę, że Maria i Ilja jechali do tego samego podkładu co ich trenerzy 6 lat wcześniej :P

: 2014-07-28, 17:03
autor: kasik8222
Przez chwilę wydawało się, że ta dziewczyna może sporo namieszać, pani Halina się nią zachwycała. Potem próbowała coś chyba w parach sportowych i przepadła

A tu jeszcze jeden Pan, wiecznie gdzieś obok podium ME, ale nigdy się na nie nie dostał. Na MŚ bez rewelacji.

: 2014-07-28, 17:38
autor: kasik8222
Koleżanka z reprezentacji Eleny Liashenko. Po latach przeczytałam, że ona i Liashenko poślubiły braci. Nawet nie pamiętałam, że zdobyła brąz ME :oops: . Przed Państwem Yulia Lavrenchuk

: 2014-07-28, 19:19
autor: LittleLotte
Koleżanka z reprezentacji Eleny Liashenko. Po latach przeczytałam, że ona i Liashenko poślubiły braci. Nawet nie pamiętałam, że zdobyła brąz ME :oops: . Przed Państwem Yulia Lavrenchuk
Nieeee, to nie Yulia i Elena poślubiły braci, tylko Elena i Galina Maniachenko.

Tu jest Galina:


: 2014-07-28, 19:22
autor: kasik8222
Prawie trafiłam ;) . To Galina chyba kręciła mega szybkie piruety (a może jednak Yulia :P) . A w mojej rodzinie też jest podobna sytuacja tj. dwa rodzeństwa, tu i tam brat i siostra, moja kuzynka i mój kuzyn mają wspólną babcie :P

: 2014-07-28, 19:37
autor: kasik8222
Nie tak znowu dawne dzieje. Pamiętam tego Pana głównie ze względu na jego trenerkę, która zawsze dostawała spazmów stojąc za bandą. Nigdy za nim nie przepadałam, bardziej efekciarski niż efektowny.

Jeszcze jedna zawodniczka z Francji. Cała jej kariera to jeden świetny występ i następnych pięć wołających o pomstę do nieba. Wiele solistek cierpi na tę przypadłość, ale i tu wpadły jakieś medale.

A tu dawni rywale Doroty i Mariusza, znacznie mniej lubiani i pamiętani niż Abitbol-Bernadis, zdobyli brąz MŚ, od 1999 była już lipa i niedługo potem koniec kariery w tym składzie. Mirko próbował jeszcze sił z inną partnerką, ale dał sobie spokój

: 2014-07-28, 21:19
autor: LittleLotte
Dong Huibo i Wu Yiming Chińczycy mieli kiedyś taką parę sportową:



W 2008 zdobyli brąz MŚ juniorów, a później było już tylko gorzej. Kiedyś na 4CC w Jeonju pobili Marissę i Simona oraz Kirstin i Dylana.

Tajwan też miał swoją parę sportową. Amanda Sunyouto-Yang i Darryll Sulindro-Yang, rodzeństwo, trenował ich Peter Oppergard. Amanda jest podobno teraz ortodontką :D


: 2014-07-28, 22:08
autor: kasik8222
Diana Poth po latach i oczywiście fucha w "Gwiazdach na lodzie".

A kto pamięta Annę Semenovich? Kostomarov jeździł z nią gdy Navka zaszła w ciążę, a jak tylko Tatiana się ogarnęła z macierzyństwem to kopnął Panią "na zastępstwie" w cztery litery :-?

Po latach też oczywiście wylądowała w "Ice Age" czy czymś podobnym.

: 2014-07-29, 05:47
autor: yenny
tak, pamiętam Liaszenko i Ławreńczuk. Zawsze czegoś brakowało, choć po jakimś medalu na ME wyrwały, Liaszenko to nawet ze 3.
Węgierki też pamiętam, wysokie i 'mocne" skoki - jak psychika "grała". Poza tym nie porywały mnie.

: 2014-07-29, 18:52
autor: mavie
Diana Poth była rokującą zawodniczką, ale częściej mówiło się o jej urodzie. Szybko zresztą zamieniła taflę lodową na rozkładówki dla panów. Ja z Węgierek pamiętam jeszcze Viktorię Pavuk, która zaliczyła świetny debiut na ME u siebie w Budapeszcie. Zdaje się, że to w trakcie zawodów wykonała pierwszy raz w życiu kombinację 3-3.


A kto pamięta Sylvie Fontana, niesamowita energia i uśmiech. Brakowało jej może talentu Karoliny, ale kontakt z publicznością zawsze miała świetny i te emocje. Tu jej występ z Olimpiady, choć ja wolę ją w szybszych kawałkach:


I jeszcze dziewczyna guma z Luxengurga - Fleur Maxwell: