Może nie tyle zyje przeszłością, co uwazają, ze jak ktoś z ich teamu zdobędzie złoto na MUSA to jest od razu nr 1 na świecie. Jakby nie nie zauważali, że wynik może być mniej lub więcej napompowany, a czasy Kwan czy Lipiński minęły. Bo za "ich" czasów na świecie nie było dla nich tak naprawdę poważnej konkurencji - Maria Butyrska byłą zbyt niestabilna by stale z nimi wygrywać, podobnie było z Iriną Słucką. Ta ostatnia tez była uważana chyba za taką przaśną dziewuszkę z rumieńcami, atletkę nie dorastającą amerykańskim solistkom do pięt.
Amerykańscy(z ameryki północnej) soliści przestali się tak naprawdę liczyć jako ci NAJ NAJ NAJ na przełomie lat 80/90, po złotych medalach ZIO Hamiltona i Boitano miał ich zastąpi Browning, który na ZIO nic nie zwojował - a miał przełamać "klątwę" sreber dla Kanadyjczyków... Potem był siłacz Sojko, Eldrydge, świetnie skacząćy quady Goebel czy wreszcie Buttle i Lysacek, ale czy oni byli takimi gwiazdami rozpalającymi tłumy? Udało im się zdobyć pojedyncze złota MŚ, a Lizakowi złoto ZIO, ale już zaczynała sie era Rosyjskiego łyżwiarstwa, które miało wcześniej sukcesy głównie w parach sportowych i tanecznych. Panowie rzadko stawali na podium na świecie, choć od lat 70 tych już się ich kilku pojawiło i zdobywali srebra i brązy. Pierwszy ze złotem był Pietrenko i od tamtej pory w konkurencji solistów było coraz więcej rewelacyjnych Rosjan zdobywających wszystko co im stało na drodze - teraz jest gorzej, ale jest kilku młodych i obiecujących zawpdników, choć w konkurencja nie śpi i mieć takie sukcsy jak jeszcze kilka lat temu będzie ciężko
. U pań ciągle sukcesów ne było, jedyne medale zdobywały w latach 80tych Wodorezowa(brąz), Iwanowa i Kondraszowa -srebrne. Dopiero Słucka i Butyrska zdobyły złoto, potem było długa w sumie przerwa z pojedynczymi medalami Sokołowej czy Leonowej, dopiero kilka lat temu nastąpił "wysyp" młodych solistek Rosyjskich i najpierw było srebro Julki, potem złoto Lizy, masa wygranych w serii GP, w ogóle wystarczy popatrzeć na skład w finale GP. A co będzie teraz? Złoto Żeni? pewnie tak, bo dziewczyna ma wszystko to dzięki czemu może wygrać i zaklinanie rzeczywistości nie jest jej potrzebne. Do tego Rosja ma takie zaplecze, że nawet jakby Żenia z jakiegoś powodu nie pojechala to i tak jest kim ją zastapić.
Amerykanek na dobrym i bardzo dobrym poziomie też jest kilka, ale zawsze w decydującym momencie coś nie wychodzi - wpadają na bandy, nie dokręcają skoków, albo w ogóle wszystko się sypie.
Wyszedł mi przydługi wywód

no ale chyba potwierdza to o czym piszecie - Amerykanom się wydaje, że jak ktoś/coś jest "ich" i jest u nich najlepsze to musi tak być na całym świecie.
A potem następuje ... rozczarowanie? Histeria na giolden skate, że kogoś skrzywdzono itd.