Strona 1 z 2

Przed igrzyskami i po igrzyskach - ogólnie

: 2018-02-06, 14:13
autor: yenny
Jakoś przestałam się jarać tymi igrzyskami. tak bardzo na nie czekałam, zamartwiałam się, że nie będę miała urlopu podczas zawodów a teraz zaczyna mi to wisieć.
Przekręty, afery, dziwne końce karier, przetasowania i jak można się domyśleć bo to widać slychać i czuć ustawienie wyników na grubo przed ZIO sprawiło, że straciłam do tej ZIO serce.
Obym się myliła, ale nie sądzę, pewne miejsca są już zaklepane i tylko jakiś armagedon mógłby to zmienić.
Niemniej oglądac będę, bo nie wiem czy jest na tym świecie taka siła, co by spowodowała, że calkiem bym do łf serce straciła

: 2018-02-08, 15:50
autor: holloko
Miałam dokładnie tak samo jak ty Yenny, ale niestety toksyczna miłość jest toksyczna - jakoś pogodziłam się z różnymi styczniowymi traumami i mur zobojętnienia zaczął tajać i od kilku dni zaczęłam zauważać u siebie symptomy podjarania. Niestety, bo wszyscy dobrze wiemy że to się dobrze nie skończy, w najlepszym wypadku zszarganymi nerwami ;) A odkąd pojawiają się zdjęcia z treningów to już w ogóle moje skamieniałe serce kruszeje. Nie ma dla mnie ratunku.

Przynajmniej nie zamierzam wysiadywać po nocach, więc o tyle zachowuję resztki normalności pod tym względem. Jeszcze :mrgreen:

Na co liczę? Że poziom sędziowania w solistkach i poziom zawodów w solistach będzie mniej denny niż w Soczi. Że po tańcach nie będę musiała omijać szerokim łukiem łyżwiarskiej części internetu z powodu dramy kolosalnych rozmiarów (bo że drama będzie nie mam wątpliwości, w czyjąkolwiek stronę szala się nie przechyli będzie grubo). Ale w sumie największe oczekiwania mam chyba po parach sportowych - że to będą takie normalne zawody jak w każdym innym sporcie, wiecie takie gdzie się siada na luziku z piwkiem, obserwuje zmagania i na końcu wygrywa najlepszy. (Takie legendy słyszałam, ale chyba nie dowierzam).
Nie ukrywam, że mam faworytów do zwycięstwa, do medalu, do top10 i do awansu do dowolnego (tu dopiero będą nerwy), i nie obraziłabym się gdyby spełniło się parę cudów na które bardzo skrycie liczę, ale realnie patrząc sytuacja wygląda tak, że jak się spełni cokolwiek z tego co wymieniłam to już i tak wchodzimy w sferę marzeń. :what:

Dla wielu zawodników to będzie ostatni występ. Dla wielu których obserwuję od juniorów czy wcześniej - pierwszy. Dla wszystkich, a w każdym razie większości, kamień milowy w karierze, który zadecyduje o przyszłości, podetnie skrzydła albo da kopniaka motywacji. Cokolwiek by się nie wydarzyło w strefie medalowej, postaram się skupić na już wygranych walkach których nie sposób nie docenić - z finansami, federacjami, kolanem w ośmiu częściach czy słuchaniem miauczenia Nicole Kidman kilkanaście razy dziennie. Nie wiem kogo ja próbowałam oszukać, że mnie to nie ruszy... :wstyd:

No to tego, pora poinformować małżonka, że przez najbliższe tygodnie jest kawalerem oraz uzupełnić barek, bo coś czuję w kościach że bez znieczulenia nie da rady :35:

Ktoś jeszcze poza mną jest kompletnie pozbawiony instynktu samozachowawczego? :viva: :viva: :viva:

: 2018-02-08, 17:37
autor: LittleLotte
Przede wszystkim przepraszam, że się nie meldowałam, ale sesja i aplikacja na magisterkę.
Na IO oczywiście wracam, ale uczucia Yenny niestety też podzielam. Chyba o dziwo najbardziej ekscytują mnie panowie, którzy z zasady są moją najmniej ulubioną dyscypliną - w sumie żadnego murowanego faworyta, a kilku zawodników na naprawdę bardzo wysokim (i praktycznie równym) poziomie.

: 2018-02-08, 17:47
autor: blue cat
Ja na pewno trochę niesmaku czuję przed igrzyskami w związku z tą całą aferą dopingową, jak i z tym, że pora zawodów jest ustawiona pod Amerykanów (tak jakby reszta świata się nie liczyła). Już wolę "normalne" pory azjatyckich zawodów, czyli u nas 7-8 rano, niż 2-3 w nocy (masakra). No ale liczę, że chociaż część uda mi się obejrzeć na żywo. Liczę też, że sędziowie nie pójdą na kolejne śrubowanie rekordów, zwłaszcza u pań. I po cichu mam nadzieję na jakieś niespodzianki, coś co zburzy wszystkie przewidywania co do "zaklepanych" miejsc i coś, czego nikt się nie spodziewał. Wróżka ze mnie żadna, ale mam jakieś takie dziwne przeczucie, że coś nieprzewidywalnego stanie się u par sportowych.

: 2018-02-08, 20:53
autor: kasik8222
Nieprzewidywalnego? Czyli np. Tarasova/Morozov i ich piękne inaczej stroje na najwyższym stopniu podium? Zaliczyłabym niezły "facepalm".
Ja jestem rozdarta. Aljonie należy się złoto, ale Bruno należy się ono w 25% i to mi trochę zgrzyta. Chyba bardziej jestem za Chińczykami, ale tylko tak ciut, ciut ;) .

: 2018-02-09, 09:56
autor: blue cat
Nie zdziwiłabym się- chociaż na szczęście dekoracja medalowa na igrzyskach zimowych jest w dresach i kurtkach, więc przynajmniej przy tym oszczędzony nam byłby ten widok :P Z tym czymś nieprzewidywalnym chodziło mi raczej o to, że mam przeczucie że na podium wskoczy ktoś kto nie jest faworytem, a któryś z faworytów zawali (czego oczywiście nikomu nie życzę). Nie wiem czemu, ale jakoś tak czuję. Osobiście kibicuję S/M. Medal olimpijski nie jest za całokształt twórczości, bo gdyby tak było, to Alionie już by go należało zawiesić na szyi. Owszem, Brunowi daleko do osiągnięć i umiejętności partnerki, ale odwalił z nią kawał dobrej roboty (nie każdy by dał radę prawie z marszu zdobywać medale z tak utytułowaną partnerką) i jeżeli pojadą czysto, bez błędów, jestem za złotem :)

: 2018-02-09, 14:25
autor: kasik8222
Yuna Kim zapaliła znicz. No normalnie taki suprise, że nikt się tego nie spodziewał :P

: 2018-02-10, 21:48
autor: holloko
Kilku łyżwiarzy doznało zaszczytu jako chorąży: Moris Kvitelashvili, Julian Yee, Alexei Bychenko i oczywiście Tessa i Scott.
A wśród nadziei koreańskiego sportu niosących flagę olimpijską była Young You :)

: 2018-02-10, 22:32
autor: kasik8222
A ja powiem tylko tyle, że cieszę się, że nie oglądałam skoków. Warunki warunkami, przeliczniki sobie, zawsze można zwalić winę na polskiego sędziego, który nie dał rodakowi odpowiednio wysokiej noty, ale w sumie wygrał jeden z faworytów. Stoch o kilku konkursów nie jest sobą, a Hula nie ma psychiki na taką imprezę. W odkucie na dużej skoczni nie wierzę, bo tam będzie jeszcze trudniej.

: 2018-02-11, 12:39
autor: yenny
A ja oglądałam i nie żałuję, choć nie powiem - horror to był.

: 2018-02-11, 19:35
autor: Svietka
Też oglądałam skoki - ależ mi było ich szkoda, byli tak blisko... Może w drużynówce powalczą.
W ogóle to kiepsko widzę moje oglądanie tych igrzysk, a konkretnie łyżwiarstwa w tv - szkoda, że nie są w Europie, przez taką różnicę czasu ja chyba nic nie obejrzę na żywo...

: 2018-02-12, 12:51
autor: holloko
Tak ogólnie to ode mnie szacun dla skoczków, dają radę chłopaki chociaż sama nie śledzę bo mi ta dyscyplina jakoś nie po sercu.
Ale kilka spraw związanych ze skokami, a właściwie z podejściem mediów, mnie trochę frustruje.
Po pierwsze, narodowa histeria bo nie ma medalu. Rozumiem, fajnie byłoby wskoczyć na podium, ale czwarte i piąte miejsce to naprawdę dobre rezultaty, zwłaszcza w tak okropnych warunkach. Na pewno chłopakom jest wystarczająco trudno, nieporównywalnie cieżej niż nam siedzącym przed ekranem w ciepłych kapciach, po co to jeszcze drążyć i nakręcać?
Po drugie, ten cały najazd na polskiego sędziego, że nie dał "naszym" więcej punktów. Czyli co tam fair play, naszym trzeba smarować za wszelką cenę? Biedak się musiał tłumaczyć, wypowiedzi ekspertów jakie to system ma wady. Serio, w tym momencie zrozumiałam zwolenników anonimowego sędziowania. Ciekawe, że nikt już nie pamięta, że Stoch w Soczi minimalnie wygrał złoto z Kasaim dzięki nocie za styl, a sam skok miał krótszy, i wtedy to jakoś nikomu nie przeszkadzało.
I wreszcie. Co wchodzę na jakiś portal informacyjny, to widzę tylko skokiskokiskoki, mimo że konkurs był w sobotę rano. I ewentualnie sporadyczna "nadzieja medalowa", oczekiwania z księżyca chociaż mimo obietnic panczenistom nadal nie wybudowano krytego toru do treningów. Nie można by tak, nie wiem, relacjonować olimpiady? Na bieżąco? Z szacunkiem dla tych którzy ciężko na te igrzyska pracowali, bez nadętych oczekiwań i czerwonych nagłówków w stylu "łyżwiarce rozpiął się kostium"? I nie mówcie, że od mediów nie można oczekiwać pewnego poziomu, że tak się nie da, bo wchodzę na przykład na stronę BBC i widzę, że jednak można.

Uch, ulało mi się. :11:

(Oczywiście nie chodzi mi o powyższą dyskusję tu na forum ;) to tylko raczej lekka frustracja faktem że będąc na obczyźnie chciałam się posiłkować rzetelnym rodzimym portalem, a nie mogę, bo takowy nie istnieje ;) )

: 2018-02-12, 13:11
autor: Haley452
Nie do końca się zgodzę.

Ja też nie jestem zwolennikiem „smarowania” swoim, ale w tym przypadku polski sędzia się nie popisał. Dał tyle samo punktów za skok Norwega, który ledwo go ustał (inni sędziowie 17.5) i skok Kamila (inni sędziowie 19). Akurat w tym przypadku gdyby dał Kamilowi te pół punktu więcej, nikt by go nie oskarżył o kumplostwo czy jak tam to się zwie, a medal dla Polski by był, i to sprawiedliwie.

I tak, pamiętam, że Stoch wygrał z Kasaim notami. Do dziś pozostaje z tego powodu mały niesmak. Ale to nie znaczy, że za karę teraz miał przez te noty przegrać zasłużony medal.

Po drugie, ja się nie dziwię, że polskie media żyją skokami, bo to jedyna dyscyplina na tych IO, w której mamy jakiekolwiek szanse na medal. I nie dziwię się rozgoryczeniu, że po miejscach 1-2 nasi spadli na 4-5. Każdy inny kraj też byłby rozgoryczony. Dzisiaj czytałam, że w Norwegii oburzenie bo jakaś snowboardzistka przegrała medal z powodu wiatru. Ale jakoś jak ich skoczkowie z powodu wiatru wygrali dwa medale to było ok.
W każdym kraju ludzie skupiają się na tej dyscyplinie, w której są sukcesy. To normalne i nie widzę powodu, żeby tego nie robić.

Oczywiście rzetelność polskich portali to inna sprawa, z tą częścią akurat się zgadzam.

: 2018-02-12, 16:17
autor: kasik8222
Skoki to nie łyżwiarstwo figurowe, ale jak czytam wpisy rodaków to oczywiście wszędzie spisek niemiecko-norweski. Wszyscy spiskują przeciwko biednym Polakom, nie mają nic innego do roboty. Oczywiście nagminne jest także pisanie o Walterze Hoferze jako o rodaku Wellingera, a że facet jest Austriakiem. Niektórym Januszom i Grażynom to nie robi różnicy, kto by się tam wdawał w szczegóły. Taki mamy w Polsce ostatnio klimat i cóż poradzić. To co dzieje się przy okazcji sukcesów Stocha to i tak nic w porównaniu z Małyszomanią. Adam to normalnie "obniżał bezrobocie" i "wprowadzał nas do Europy" :-/ :-/ :-/ i Zenek robiący u Niemca na czarno mógł sobie kompleksy leczyć. Sorry, ponosi mnie, ale musiałam.

: 2018-02-13, 09:23
autor: blue cat
Ja akurat uważam, że nie mamy się czego wstydzić. Chłopcy wypadli bardzo dobrze, przy takiej pogodzie- szacun. Poza tym jest jeszcze konkurs na dużej skoczni i drużynowy, może będzie lepiej. A medialne pompowanie balonika pewnie też zrobiło tu swoje, oprócz trudnych warunków. Zawodnicy czują na sobie presję, a to powoduje stres. Znamy to przecież z łyżwiarstwa:)