Przystań dla miłośników łyżwiarstwa figurowego

Niestety nie miałam czasu oglądać MŚ juniorów, tyle co mi mignie na krótkich klipach w soszjalach. Z naszej ekipy cieszy dobry występ Kuby Lofka, 7 po shorcie, trochę słabiej w FS, ostatecznie na 11 pozycji.

Łuka Bieruława postanowił wycisnąć co się da ze swojej kariery i startował również w MŚJ, rzecz jasna je wygrywając (to ostatni sezon, w którym może to zrobić, w listopadzie skończy 22 lata). Niby ma prawo, ale trochę to dziwne w przypadku faceta, który już od 2021/22 startuje w imprezach seniorskich najcięższego kalibru (a złośliwie powiem, że zakola ma już jak 30-latek, ale zdaję sobie sprawę, ze to nie jest merytoryczna krytyka). Powinna być reguła, że może być jeden sezon "na zakładkę", kiedy wolno startować w obu kategoriach, a potem jak się uważasz za seniora, to się ścigasz z seniorami. To trochę tak, jakby student poszedł startować w licealnej olimpiadzie przedmiotowej.

Ja też nie miałam czasu oglądać. Jedynie zauważyłam, że na ostatnim miejscu skończyła zawody Noelle Strulli. Natomiast złoty medal poszedł do M.Shimady a srebro do Shin Jia. Shin Jia z Korei Pd. to pewnie nadzieja Koreańczyków na powtórzenie kariery Kim Ju Na. Na razie ma 15 lat, czyli za dwa lata będzie miała lat 17 i zadebiutuje w seniorach.

Z jednej strony na ostatnim 24, ale z drugiej... w shorcie było chyba 46 zawodniczek, więc nie było tak najgorzej chyba...

Pozwoliłam sobie rozwinąć temat. Zaczynają się MŚ, a ja nie mam jak oglądać, mam męża w szpitalu i ogólny kociokwik. A, że frekwencja na forum mizerna (to nie zarzut, sama mam kłopoty rodzinne i mało czasu na to co lubię) to chyba nie ma po co zakładać nowego tematu.
Pozdrawiam wszystkich

Ależ fantastyczne widowisko w programie krótkim par sportowych! Samej sobie współczuję, że nie obejrzę dowolnego na żywo, ale cóż, skoro następnego dnia o brzasku trzeba iść do pracy…
Znakomici Minerva i Nikita, powrót Japończyków w wielkim stylu i już wiedziałam, że jest nieźle, a wtedy nadeszła pora na Deannę i Maxima, i przypomniałam sobie, co to znaczy, gdy mówimy o kimś, że gryzł lód… To było wspaniałe i z całego serca życzę im, aby dowieźli to złoto w dowolnym, bo będzie to kolejna z cyklu łyżwiarskich historii, które krzepią serduszka w nawet najpodlejsze z dni. (Później jechali jeszcze Włosi, którzy też przeszli dziś samych siebie…)
Rytualna łyżka dziegciu: odczuwam absurdalny poziom antypatii do Gruzinów, nie podoba mi się w nich nic i uświadomiłam sobie, że przywieźli do Montrealu wszystko to, co najgorsze w rosyjskim łyżwiarstwie: okropną aranżację muzyczną, sceniczno-nieudolne makijaże, kiczowate stroje. No i Eteri.
Yenny, trzymam mocno kciuki za rozwiązanie problemów rodzinnych! Oby mentalne odprężenie przyszło szybko - tak, abyś znów mogła cieszyć się łyżwiarstwem!

Ja też oglądałam 8 ostatnich par sportowych... ze szpitala. Dla mnie największym odkryciem była para niemiecka Anita Hocke Robert Kunkel, rewelacyjny program, żywiołowy! Bardzo ładnie do piosenki Queen zatańczyli Węgrzy- Rosjanie. Podobały mi się też obydwie pary amerykańskie, jedna do muzyki Presleya, druga do Paganiniego. Wiadomo, że nie prezentowały poziomu na medal, ale zaprezentowały się godnie.
Ostatnie trzy pary to prawdziwe petardy. Najpierw Japończycy z jednym drobnym błędem przy wyrzucanym skoku, potem Kanadyjczycy Dana z Maksimem, Wow! Na końcu, żywiołową para włoska w klasycznych tematach do Tanga!! Czad, zgadzam się z sędziami co do Top 3. Nie widziałam nigdy pary gruzińskiej ani pary niemiecko- rosyjskiej, więc się nie wypowiem.
Oglądałam za to trochę solistek. Cieszy mnie awans Katiii i całkiem niezły program krótki. Oby tak dalej!! Bardzo jestem szczęśliwa że do formy wróciła Yu Yang, wróciła też Nina Petrokina i słuchajcie, przy całej sympatii do Leony (nie widziałam jeszcze ostatniej grupy) moją faworytką jest Nina Penzaroone.

Yenny, dużo zdrowia dla męża! U mnie znowu teraz gorący okres w pracy, więc też mam mało czasu, ale przynajmniej udało mi się spiąć i obejrzeć wczoraj cały program krótki par sportowych. Powiem, że byłam pozytywnie zaskoczona, nawet pierwsza grupa z naszą parą Julią i Michałem pojechała bardzo dobrze. Jest jednak nadzieja dla par:) Japończycy zdają się wracać do formy, ale gwiazdami wieczoru byli Kanadyjczycy. Jak patrzę na 40-letnią Deannę to czuję wręcz dumę że ona nadal nie poddaje się, nie ustępuje zawodniczkom, które mogłyby być jej córkami i życzę jej bardzo żeby zwieńczyła swoją długą karierę medalem olimpijskim. Natomiast jakoś para Conti i Macii mnie nie przekonuje, ten program jakiś taki bezbarwny mi się wydaje, pojechany od elementu do elementu. Ale za to super program Niemców Hocke / Kunkel, w ogóle bardzo lubię tą parę, bardziej niż Hase / Volodina.
Fajnie że mamy polską parę sportową, oby się rozwijali i oby Julia już wreszcie znalazła stałą przystań po wielu mniej lub bardziej udanych próbach zmian partnerów i flagi.
Nie widziałam jeszcze pań, widzę po wynikach że Katia całkiem nieźle, awansowała do dowolnego, za to Kaori dopiero na 4 - zaskoczenie, będzie ostra walka w dowolnym. Jeszcze większe zaskoczenie to Gubanova, chyba jakaś katastrofa, w każdym razie dopiero 20 miejsce

Pary sportowe dały czadu, pierwszy raz od dawna. Ta konkurencja najbardziej ucierpiała na braku Rosjan, ale wczoraj naprawdę nie było tego widać. Bardzo mi się podobało u pary japońskiej to wejście do spirali. Trzymam kciuki za złoto dla Kanadyjczyków. Pani Dudek mogłaby sobie wtedy przebić piątkę z Aljoną Savchenko.Gryźli lód, mieli fantastyczną synchronizację, wszystko tam grało i buczało. Szkoda mi Gubanovej i tej kombinacji. Katji nie widziałam i nawet nie wiem czy chcę oglądać.Nie rozumiem tego rzucania się na bandę, kończenia programu "na bandzie" naruszając przy tym przestrzeń osobistą sędziów. Czemu to ma służyć? Nie mam pojęcia, punktów od tego więcej zawodniczki nie dostają, a bardzo to modne ostatnio.

Zapomniałam wspomnieć o drugiej parze niemieckiej, która też była świetna, ale to dlatego, że całe zawody oglądało mi się nader przyjemnie (nasi też jak najbardziej na plus!), za nikim nie tęskniłam, nikogo mi nie brakowało, i tylko te gruzińsko-rosyjskie akcenty spowodowały u mnie trochę zgrzyt zębów…
Solistki też udało mi się obejrzeć, no i dobra wiadomość jest taka, że Katia pojechała wreszcie czysty sp (z kombinacją 3/2) i pewnie awansowała do dowolnego. Zła wiadomość jest natomiast taka, że ten short naprawdę był względnie czysty, a mimo to uplasowała się w stawce za zawodniczkami z upadkiem, bez kombinacji, etc… Mam nadzieję, że teraz, gdy klątwa programu krótkiego została zdjęta, utrzyma się tendencja z zeszłych sezonów, kiedy to w LP rozkwitała.
Gubanowa w dziwny sposób odpuściła resztę programu po odpuszczonym drugim skoku w kombinacji (też w dziwny sposób), źle się to oglądało.
Dość kontrowersyjna opinia – mnie Loena w tym sezonie nie urzeka specjalnie, może to dlatego, że te jej programy są w gruncie rzeczy do siebie podobne, utrzymane w dyskotekowej tonacji i odczuwam trochę przesyt pracą jej ramion…?
Do wszystkich czytających: podzielcie się, proszę, Waszymi tegorocznymi faworytami, jeśli chodzi o tańce. Nie pytam, co przewidujecie, bo ta konkurencja, po chwilowej poprawie, znów niebezpiecznie zbliża się w kierunku pewnej „betonizacji”, ale po prostu – kto Was w tym sezonie najbardziej urzekł?
Halka – dużo zdrowia dla Ciebie! Ja zeszły sezon GP oglądałam głównie z perspektywy szpitalnego łóżka, więc polecam oglądać jak najwięcej – mają w sobie jakieś właściwości uzdrawiające.

Dziewczyny w szpitalach albo z bliskimi w szpitalach - dużo zdrowia, oglądajcie, co możecie. Niechaj Deanna będzie Wam pociechą - kobita swoje w życiu przeszła pod względem zdrowotnym i proszę, jak daje czadu. Zgadzam się ze wszystkimi - były to najlepsze zawody dla par sportowych od czasu dyskwalifikacji Rosjan i oby tak dalej. Na początku sezonu nie za bardzo podobała mi się muzyka do SP Deanny i Maxima, ale Deanna wczoraj mogłaby mi sprzedać piasek na pustyni i pokochałam ten utwór. Jedyne, co zmieniłabym na tych mistrzostwach, to że wolałabym oglądac Ghilardi/Ambrosini zamiast Gruzinów, co do których podzielam opinię Anii.

Solistek jeszcze nie oglądałam, poza programem Katii dzisiaj. Cieszy SB i to, że jest najwyraźniej w lepszym miejscu mentalnie. Oczekiwania (również moje) były wobec niej może za duże, a i też mam wrażenie, że sędziowie jej za coś nie lubią i konsenkwentnie jest oceniana słabiej niż inne zawodniczki o zbliżonym poziomie technicznym. Teraz już tylko jej życzę, aby każdy następny występ był lepszy od poprzedniego.

@Ania , jeśli chodzi o tańce, to z rytmicznych urzekł mnie jedynie tylko ten taniec, którego nie zobaczyliśmy na zawodach, czyli Hawayek/Baker tańczący do U2. Honorowe wyróżnienie dla pary Tanaka/Nishiyama tańczącej do muzyki z Super Mario Bros, bo był to przynajmniej zabawny i konsekwentnie zrealizowany pomysł. Cała reszta piłowała te same kawałki z gatunku pop, soft rock, ewentualnie najodważniejsi zapuszczali się w rejony hair metalu typu Scorpions. Powinno mi się podobać, bo moje dzieciństwo przypada na lata 80te, ale może dlatego pamiętam, że byli tam również inni artyści niż Madonna i Jackson (nawet jeśli moje żartobliwe postulaty, aby tańczyć do Siekiery i Dezertera nie były możliwe do spełnienia). RD staje się dla mnie tak samo monotonny, jak dawne "obowiązki", ale w nich przynajmniej był jakiś sens, nawet jeżeli dla lajkoników jak ja różnice pomiędzy parami jadącymi dokładnie ten sam pattern do tej samej muzyki były niewidoczne. A jeżeli potwierdzą się plotki, że na przyszły sezon tematem ma być "dance party", to przewiduję, że będzie jeszcze nudniej muzycznie, coś jakbym sobie RMF MAXXX włączyła.

Z FD natomiast gdybym miała wybrać ten jeden jedyny, to byłby to program Orihara/Pirinen do "Chicago", chociaż Dark Side of the Moon jest jednym z moich ulubionych albumów wszechczasów i program C/B też wysoko cenię.

Hej hej,

Yenny zdrowka dla meza.

Ja to od kiedy mam dzieciory, to mega chaotycznie ogladam lyzwiarstwo, jedynym ratunkiem bedzie zaszczepienie w nich tej milosci zeby za jakis czas juz ogladac razem (juz teraz nam sie zdarza ).

Jednym okiem wiec ogladalam pary sportowe i ciesze sie, ze tak dobrze bylo bo ja juz od 2 lat od kiedy brak Rosjan, a inni na emeryturze i wszyscy wieszcza koniec konkurencji mialam taka niezgode na te stwierdzenia, bo mialam wrazenie, ze te mlode, nowe pary bardzo sie staraja i widac te starania, tylko no musi wszystko zaczac klikac gdzies tam po drodze. Wczoraj wieczorem kliknelo i super. W sumie to kibicuje Kanadyjczykom w walce o zloto, Japonczycy na drugim miejscu mnie zadowola, bo zloty medal juz maja, a Deanna walczyla dzielnie caly sezon.

Wlasnie skonczyli solisci, Cieszy mnie uklad czolowki. Shoma to moj ulubieniec jeszcze od juniorow wiec nie mam co powiedziec. Cieszy mnie Lukas i Memola (wiecie, ze on ma cos 195 cm wzrostu? Wow, ten lutz robi sie podwojnie imponujacy w takim wydaniu).

No a Adam znowu okazuje sie ze nie dal rady dotrwac z forma do konca sezonu.

Dość kontrowersyjna opinia – mnie Loena w tym sezonie nie urzeka specjalnie, może to dlatego, że te jej programy są w gruncie rzeczy do siebie podobne, utrzymane w dyskotekowej tonacji i odczuwam trochę przesyt pracą jej ramion…?

Mam podobnie, wydaje mi się że ona trochę poszła w jeden rodzaj dyskotekowo-latynoskich klimatów w myśl zasady, że jak się w tym czuje dobrze, to po co kombinować. Nie mam do niej o to pretensji, zawsze fajnie się ją ogląda, ale łyżwiarkę tej klasy chciałoby się zobaczyć w bardziej różnorodnych programach.
Ale cieszę się ze złota Kanadyjczyków, chociaż ich dowolny to nie do końca moje klimaty, ale super się ich ogląda. Cieszy też, że Japończycy powoli wracają do formy.

Dziękuję za życzenia i też życzę wszystkim zdrowia!!
Teraz w domu oglądam i specjalnie nie sprawdzam wyników, by mieć smaczek niewiedzy i rywalizacji.
Oglądałam ostatnie dwie grupy par sportowych i naprawdę, było co oglądać. Brawo Danna o Maksim! Bardzo pozytywne wrażenie wywarli na mnie Maria Pawłowa i Aleksiej Swiatczenko (Węgrzy - Rosjanie trenujący w Sochi) . Byli bezbłędni i w sumie skończyli o włos od medalu, może nawet im ten brąz bym dała, nie wiem. W każdym razie Węgrzy powinni być zadowoleni, pozyskali super parę, bardzo dobrze prowadzi ich Fiodor Klimow.
Japończycy też bardzo mi się podobali, w ogóle bardzo dobry poziom i dla mnie hitem były dwa duety niemieckie i ich przystojni trenerzy - Ondrej Hotarek i włoski tancerz (nazwisko chwilowo uleciało).
Program krótki pań - trudno powiedzieć, komu kibicuję najbardziej. Leona mi się generalnie podoba, ją się bardzo dobrze ogląda, ale to samo mogę powiedzieć o Kaori. Kibicuję Koreance He In Lee, w ogóle chciałabym kolorowego podium. Bardzo dobrze zaprezentowała się Levito, ona trochę przypomina mi Jewgienię Miedwiediewą.
Nasza Katia zaprezentowała się całkiem nieźle i też mnie dziwi, bo mogła być wyżej. Jednak tak myślę, że po prostu przegrała na flagi z innymi zawodniczkami, ale jak najbardziej one są do ogrania, gdy bardzo dobrze pojedzie program dowolny.
Chyba się nie zdecyduję na oglądanie programu rytmicznego par właśnie z powodów, o których pisze Ania. Po prostu nie podobają mi się te choreografie, stylizacje, kostiumy. Jedynie Top Gun jakoś jakoś, ale nie. Byłam dzieckiem, w ogóle wtedy ta muzyka docierała z opóźnieniem. Kylie Minogue, Inxs, Sandra, Whitney Houston z pięknymi balladami, Belinda Carlisle..po prostu topowe pary prezentują te same pomysły i nuty..Ble. Widziałam finał GP i to było kiczowate, nie wpadło pod mój gust. Pod względem sportowym tu wielki szacunek, ale wolałabym te same pary oglądać w innych tematach.

A jednak Kaori Widziałam tylko ją, jest niesamowita. Różnie z nią bywało, ale dojrzała i ma mocne nerwy, potrafi się spiąć w momencie gdy to spięcie decyduje o wszystkim. Super.

Ależ zaskoczenie u pań, Loena bez medalu Jak już mowa o Belgijkach, to Nina też znacznie poniżej oczekiwań. Szkoda. Za to Kimmy Repond się odkuła i w ogóle 2 Szwajcarki w pierwszej dziesiątce. Katia bardzo ładnie, niewiele do tej pierwszej dziesiątki zabrakło. Nina Petrokina chyba jeszcze nie w tej formie co dawniej.
Rytmiczny w tańcach obejrzałam cały i jakkolwiek z werdyktem się ogólnie zgadzam to jednak jakaś część mnie postawiłaby jednak Charlene i Marco ponad Madison i Evanem. Świetny program Piper i Paula, uwielbiam tę piosenkę tylko cover fatalny. Gacie Piper początkowo przeszkadzały mi w odbiorze tego programu ale w końcu doszłam do wniosku że jednak coś w nich jest Bardzo podobały mi się występy Marjorie i Zacha i pary francuskiej (zwłaszcza świetna muzyka, stroje, wszystko w takiej koncepcji trochę francuskiego retro, super!) I jeszcze Finowie, ich się zawsze super ogląda, niezależnie czy program liryczny czy rockowy, wszystko potrafią sprzedać.