Strona 1 z 3

Tessa Virtue i Scott Moir

: 2014-01-11, 23:56
autor: rzepecha
Co sądzicie? Ktoś oglądał?
Ja oczywiście się pokusiłam i przeklinam teraz swoją ciekawość :P Wcześniej słyszałam tylko, że ma powstać seria dokumentalna, ale żadnych doniesień ni trailerów nie śledziłam.
W razie, gdyby ktoś był chętny: http://vimeo.com/angelz1989

Z jednej strony bardzo się cieszę, ze jacykolwiek łyżwiarze są w stanie wywołać takie zainteresowanie, że kręci się o nich 'dokumenty' (oczywiście, poza Japonią i Koreą, tudzież rosyjskimi peanami na cześć Plusha - do tego już zwykliśmy).
Z drugiej natomiast… czy tylko mi wydaje się to takie ogromnie, ogromnie tanie? Słowo 'dokument' celowo biorę w cudzysłów, bo formą i treścią przypomina to bardziej reality show z paroma wstawkami na temat samego sportu. Szkoda, bo kiedy pojawiła się informacja, ze coś takiego powstanie byłam naprawdę ciekawa wszystkich zakulisowych ujęć, myślałam w swojej naiwności, że dane nam będzie podpatrzeć parę ciekawych ujęć z treningów i że dowiemy się jakichś ciekawostek o łyżwiarstwie i T. i S.

A tu taki bubel :) Aż ciężko uwierzyć, że się na coś takiego zgodzili, zwłaszcza w sezonie olimpijskim :shock:

: 2014-01-12, 00:35
autor: olcia
Coś strasznego, pewnie dostali dużo kasy za to, chyba że myślą co będą robić po IO i wymyślili taką celebrycką karierę. W każdym razie wygląda to na tani reality show, w ogóle to wszystko wygląda na zainscenizowane, oni nie zachowują się naturalnie oni po prostu grają.

: 2014-01-12, 17:52
autor: yenny
No nie powala, niestety :(
Niewiele obejrzałam, bo net się rwie, jednak :-/

: 2014-01-14, 20:01
autor: kasik8222
W drugim (?) odcinku jest trochę ciekawych ujęć z treningów Tessy i Scotta. Mnie rozwaliło jak ten koleś kazał im się dotykać na sali treningowej aby odegrać uczucie na lodzie :P . Oni po tylu latach są bardziej jak brat i siostra, a tu jakiś facet każe im się macać :P

: 2014-01-14, 20:39
autor: Margaretka
wiadomo, że to wszystko wyreżyserowane, ale i tak oglądam z przyjemnością. Ciekawi mi łyżwiarstwo od kulis, a poza tym cierpię na niedobór takich programów w języku, który bez problemu rozumiem czyli w angielskim. :mrgreen:

cały czas myślałam, że Scott jest jeszcze z Jessicą Dube - a tu wyraźnie eksponują nowy (?) związek Scotta. Chyba niepotrzebnie akurat.

: 2014-01-14, 20:43
autor: kasik8222
Swoją drogą to nie mam pojęcia jak oni się rozumieją z trenerką??????? Jej angielski to gorzej niż "Kali ukraść krowę".

: 2014-01-14, 20:54
autor: Margaretka
^^ hehe to fakt. I pomyśleć, że ona przecież tyle lat w Stanach siedzi!!!!

: 2014-01-14, 22:22
autor: Svietka
Obejrzałam sobie, no nie zachwyca ale coś tam z treningów można zobaczyć a mnie to zawsze ciekawi. To co my widzimy na lodzie, te 4 minuty to tylko efekt końcowy, a ile jest przedtem pracy, wysiłku. I nie jest to wcale takie różowe. I też nie mogę się nadziwić ang. Mariny. Tyle lat w USA :shock:

: 2014-01-15, 06:32
autor: yenny
Marina trochę przypomina mi w mowie Tarasową :-)

Mnie też ciekawią takie sprawy łyżwiarskie "od kuchni", ale mimo całej miłości do łyżew i Tessy i Scotta niezbyt podoba mi się ten filmik, po prostu mało naturalny dla mnie.

: 2014-01-27, 21:36
autor: ivi
Obejrzałam, ale chyba niepotrzebnie. Scott Moir wyjątkowo mnie drażni i teraz się obawiam, że będę na igrzyskach do tej pary uprzedzona.

: 2014-01-27, 22:00
autor: Haley452
Mnie Scott drażni od dawna, więc jego reality show już nie jest w stanie pogorszyć mojej opinii na jego temat :P ale cały program faktycznie wygląda na "tani", a ukazane problemy na sztucznie nadmuchane. Śmieszy mnie, że Meryl i Charlie są ukazani jako wróg publiczny nr 1, w dodatku jako prawie roboty bez emocji (w porównaniu do ciągle czymś się martwiącej Tessy :roll: )

Jedno co zauważyłam i co mnie zainteresowało to śmieszny akcent Tessy i Scotta przy niektóych wyrazach. Zawsze myślałam, że Kanadyjczycy mówią identycznie jak Amerykanie, ale jak usłyszałam wymowę słowa "doubts" w wykonaniu Tessy, myślałam, że spadnę z krzesła :P właśnie tą zbitkę "ou" czytają jak takie głębokie "uuu" podczas, gdy jestem przyzwyczajona do amerykańskiej wymowy "au". Ale to taki totalny off topic ;)

Marina faktycznie wyrasta na gwiazdę nr 1 tego show :mrgreen:
co do dziewczyn Scotta, uważam, że Jessica Dube była dużo sympatyczniejsza. Znaczy się z wyglądu oczywiście.

: 2014-01-28, 00:00
autor: kibic
Haley452 pisze:Mnie Scott drażni od dawna, więc jego reality show już nie jest w stanie pogorszyć mojej opinii na jego temat :P ale cały program faktycznie wygląda na "tani", a ukazane problemy na sztucznie nadmuchane. Śmieszy mnie, że Meryl i Charlie są ukazani jako wróg publiczny nr 1, w dodatku jako prawie roboty bez emocji (w porównaniu do ciągle czymś się martwiącej Tessy :roll: )
Ja to tak nie odbieram, ze problemy stucznie nadmuchane. Meryl i Charlie sa rywalami nr 1 i tak sa ukazani. To jest normalne (rywalizacja) jesli trenuja zawodnicy, ktorzy walcza ze soba na zawodach.
Czy program wyglada na "tani"? Z pewnoscia ten program nie jest pokazywany przez glowne sieci TV. Ale za to pokazuje rozne problemy, z ktorymi "walcza" lyzwiarze. To jest czasem bardzo skomplikowane, taki "wieloletni zwiazek", jakim jest trenowanie i startowanie razem. Cel jest wspolny, wynik sportowy, ale dojscie to tego jest czesto uzaleznione od wielu czynnikow; ludzkich lub miedzyludzkich i innych, zewnetrznych, na ktore nie ma sie wplywu. I ten program troche to pokazuje.

Haley452 pisze: co zauważyłam i co mnie zainteresowało to śmieszny akcent Tessy i Scotta przy niektóych wyrazach. Zawsze myślałam, że Kanadyjczycy mówią identycznie jak Amerykanie, ale jak usłyszałam wymowę słowa "doubts" w wykonaniu Tessy, myślałam, że spadnę z krzesła :P właśnie tą zbitkę "ou" czytają jak takie głębokie "uuu" podczas, gdy jestem przyzwyczajona do amerykańskiej wymowy "au". Ale to taki totalny off topic ;)
Tak, kanadyjska wymowa (i pisownia) czasem sie rozni od tej z US.
Haley452 pisze:Marina faktycznie wyrasta na gwiazdę nr 1 tego show :mrgreen:
.
Jako trenerka naprawde duzo osiagnela. I to nalezy cenic.

: 2014-01-28, 06:52
autor: yenny
Haley, tak, potwierdzam, kanadyjczycy troche inaczej mówią i akcentują. Wiem, bo mamy zaprzyjaźnionego Kanadyjczyka i czasem nas odwiedza.
W ogole na terenie USA w poszczegolnych stanach inaczej akcentują, inaczej w Teksasie, inaczej w Nowym Jorku czy Bostonie. Pamiętam jak moja siostra stryjeczna studiowała w Stanach i przywoziła znajomych z rożnych części USA. I różnice akcentu od razu rzucały się w ucho ;)

Ja rozumiem, zę nie lubisz Tessy i Scotta, że może ten filmik się nie podobac - bo mnie jako ich fance też się nie podoba. Ale to czepianie się akcentu jest no takie trochę niesmaczne. Mnie np. angielskiego prze kika mcy uczyla rodowita Angielka i miala ten nosowy akcent i w ogóle mówiła tak mega poprawnie.
I powiedzmy ja teraz oglądam sobie Meryl i Charliego i słyszę ich amerykański akcent i zaczynam krytykoawc "ojej, mało co z krzesła nie spadłam, jak ona/on cośtam mówi, Claire zupełnie inaczej to wymawiala".

: 2014-01-28, 13:25
autor: Hortensja
Co do akcentow, to:



Oczywiscie, ze Kanadyjczycy inaczej mowia. Nikt tu nie oglada "Jak poznalem wasza matke" gdzie tak czesto sie nasmiewaja z akcentu Robin? :)

A powiem wam, ze we Francji czy we Wloszech, to dopiero jest problem z akcentami :mrgreen: A juz francuskojezyczni Kanadyjczycy... :12:

: 2014-01-28, 15:19
autor: Haley452
Yenny, nie chciałam obrazić Ciebie czy Tessy, po prostu to słówko śmiesznie zabrzmiało z takim akcentem, czy już nic nie może człowieka rozbawić? Nie czepiam się, po prostu mówię, że ich akcent był dla mnie niespodziewany, inny no i trochę zabawny.

Swoją drogą czy wszystkie akcenty na świecie muszą się człowiekowi podobać? Akcent Maltańczyków przyprawiał mnie niemal o palpitacje, taki był wnerwiający. Akcent niektórych Amerykanów też jest okropny. uwielbiam za to kaleczący angielski mojej hiszpańskiej znajomej, uważam, że jest uroczy. Chyba mogę mieć swoje zdanie na ten temat a nie udawać, ze wszystkie języki i akcenty świata są piękne? Jeśli ktoś chce się pośmiać z mojego proszę bardzo, zrozumiem. Naprawdę czasami w dzisiejszym świecie wszyscy starają się być aż za bardzo politycznie poprawni.