Nadrobiłam. Zauważyłam, że pary śledzi niewiele osób, a szkoda, bo w tym sezonie opłacało się przynajmniej programy krótkie
Kolejne świetne zawody (po obłędnym i niesamowitym GPF i rewelacyjnych IO).
Savchenko/Szolkowy – wszystko czysto, program bardzo dobry, choć muzyka, jak już było pisane wcześniej, w czasie piruetu źle pocięta. Wyglądali jednak na dość zmęczonych, właściwie Robin. Wydaje mi się, że popełnił sporo małych błędów, które z różnym skutkiem udało się przykryć. Chwyt na twiście był wyraźnie spóźniony, przy wyrzucie do flipa uciekła mu noga wolna (tak, tak, jestem z tych, którzy przy skokach wyrzucanych czepiają się też panów – Tonga i jego wymachów nogą wolną znieść nie mogłam). Zasłużone prowadzenie, za to Stolbova/Klimov zasłużenie otrzymali wyższe GOE na elementach.
Stolbova/Klimov – jak zwykle agresywnie i mocno. Ich powtarzalność w tym sezonie także jest zadziwiająca. Twist tym razem był dość niepewny, ale na innych elementach zasłużyli na wysokie GOE, a już na pewno na skokach. Mają zdecydowanie najlepsze skoki w stawce, już kiedyś zresztą pisałam, że wg mnie Stolbova ma najlepszą wysokość, odległość i prędkość na wyjeździe. A więc tutaj nie zgodzę się z
Poice, że to sprawa reputacji.
Zdecydowanie przed D/R, jakość ich elementów była lepsza, mają też lepsze linie, są szybsi, PCS zasłużone.
Duhamel/Radford - ich słaby punkt to podnoszenia, praca nóg Radforda jest naprawdę słaba, prędkość jest przyzwoita, ale nic nadzwyczajnego, odległości dobrej nie pokonują, pozycje też nie są zbyt urozmaicone.
Jak zawsze dużo ciekawych wejść, elementów łączących – choreografia Marcott
tylko ojejej… zmienili to cudowne wejście do spirali śmierci, zrobili między nim a elementem przerwę, którą wykorzystali na najazd. Ale rozumiem, że wszystko po to, żeby poziomów nie pogubić. Lutz miał lekkie niedociągnięcia w synchronizacji, wysokość skoku u obojga partnerów bardzo się różniła. Wciąż jednak zasłużenie najwyższa wartość podstawowa:)
Sui/Han – świetny program, dobre wykonanie. Cieszy mnie, że ta para wciąż się rozwija, a jej problemy ze wzrostem nie okazały się dla nich niszczące. Przyzwoicie wykonane elementy, cieszy, że popracowali nad synchronizacją skoków. Świetne łączenia przez cały program. Pracują też wyraźnie nad swoją prezentacją.
Peng/Zhang – piękna spirala śmierci, bardzo dobrze wykonane wszystkie elementy. W porównaniu z wyprzedzającymi ich parami i MT/M mają dość pusty program, jeśli chodzi o elementy łączące. Choć dobrze to kryją ogólnym wrażeniem :P
Moore-Towers/Moskovitch – mają wg mnie program sezonu. Jedyna rzecz, której nie lubię to pozycja partnerki w spirali śmierci, choć i ta wydawała mi się lepsza niż przez cały sezon. Szkoda trochę twista, Dylan dość późno złapał partnerkę, ale reszta elementów była wykonana na swoim poziomie.
Bazarova/Larionov – oczywiście, skoki skakane oddzielnie ich wykańczają. Nie dość, że powoli, z długiego najazdu i niesynchronicznie, to jeszcze niedokręcone. Z kolei świetny twist i podnoszenia.
Antipova/Maisuradze – niesamowity twist, najlepszy w całej stawce. Stracili prędkość na wyjeździe ze spirali śmierci. Podczas sekwencji kroków natomiast doskonale było widać, jak bardzo odstają od siebie poziomem jazdy. Antipova jeszcze ma wiele pracy przed sobą, ale jest młodziutka, więc można liczyć na to, że poziom się wyrówna.
O ile górna część ciała Maisuradze w czasie podnoszeń pracuje bez zarzutu, zwłaszcza, że tutaj było wejście wyciskane z jednej ręki, co jest dodatkowym utrudnieniem, to jednak zatrzymał się on podczas zmiany pozycji partnerki. Kolejny program ubogi w elementy łączące, SS też nie najlepsze, ciekawa jestem, co będzie dalej z tą parą, bo ze względu na młody wiek partnerki dużo się jeszcze może wydarzyć.
James/Cipres – tu już problemy przy lądowaniu twista były bardzo duże. Trochę mnie dziwi, że tak blisko w komponentach z B/H. Natomiast nawiązując do tego, co wcześniej pisała
Yenny, w czy tkwi ‘fenomen’ tej pary: są bardzo dynamiczni i siłowi, jeżdżą szybko, skaczą wysoko i daleko, takie występy dobrze się ogląda, gdy wszystko wykonane jest czysto. Zwłaszcza na żywo, stąd prawdopodobnie tak dobre przyjęcie publiczności przez cały sezon.
Berton/Hotarek – niepewny twist i dwie nogi po wyrzucanym loopie (który miał za to dobrą odległość), oprócz tego czysto, choć wydawało się, że byli trochę ostrożni przy wykonywaniu wszystkich elementów, trochę spięci. Jest to natomiast chyba najbardziej muzykalna para w całej stawce, potrafią też sprzedawać swoje programy.
Castelli/Shnapir – z wieloma błędami, tylko podwójny salchow i dość rzadki, ale bardzo kosztowny błąd w spirali śmierci. Element nie został w ogóle zaliczony, nawet na wartość bazową. Za to muszę powiedzieć, że naprawdę lubię ten program, szkoda, że umiejętności obojga partnerów nie pozwalają na lepszą prezentację tego materiału. Obydwoje mają braki w podstawach, ich linie ciała nie grają dobrze z uwagi na ogromną różnicę wzrostu, sama postawa też jest kiepska. A jednak program dobry i ambitny.
Lawrence/Swiegers – kolejny wyraźnie nieudany twist, ale w przeciwieństwie do tego Francuzów ten nie miał nawet dobrej wysokości. Ciekawie ogląda się tę parę, ponieważ jeżdżą i skaczą w odwrotnym kierunku. Bardzo ciekawe i trudne wejście do spirali śmierci. I pomimo upadku – ogromne brawa za skakanie wyrzucanego lutza w ostatniej sekundzie programu! Przy czym jest to akurat program z bardzo złą choreografią wg mnie.