Kathiea pisze:Nie wiem, czy ktoś 4 lata temu spodziewał się, że Rosjanki będą taką potęgą. Jeśli taka Trusova nie straci tej swojej skoczności w wyniku dojrzewania, to najbliższe 4 lata też powinni upłynąć pod znakiem Rosjanek. Co do tańców, to mam nadzieję, że tak jak nikt się nie spodziewał skoku jakości Francuzów, to też któraś z młodszych par zrobi to w ciągu dwóch najbliższych sezonów, tak, żeby walka na igrzyskach za 4 lata miała jakiś sens.
To akurat było dość przewidywalne, odeszło kilka dziewczyn z czołówki, Caro musiała zawiesić karierę na jakiś czas, a u Rosjanek jak nie Liza to Julka, jak nie Liza to Anna, jak nie Anna to Elena i w tle były te młodziutkie i zdolne pchełki - Miedwiediewa, Sotskowa i kilka innych o których dziś niestety słuch zaginął. Amerykanki były dość niestabilne.
Dla mnie osobiście to akurat było najmniej zaskakujące. Zwłaszcza, że Żenia w pierwszym seniorskim sezonie stała się bijącą rekordy ocen ulubienicą sędziów.
Tak jak nie był zaskoczeniem wysyp quadów u panów. To się od lat wydawało nieuniknione, a dla niektórych była to jedyna szansa by się zapisać w historii jako ten pierwszy skaczący poczwórnego flipa, lutza czy rittbergera, albo skoczenia iluśtam czystych quadów w programie.
Mnie się od lat nie podoba kierunek w konkurencji panów, owszem, rozwój jest wazny, ale bez przesady, czego dowodem są choćby ostatnie MŚ. mało jest takich panów jak Józio, Patrick* czy Javi, którzy potrafią coś więcej niż skakanie i z ich jazdy można 'wynieść' coś więcej niż skoki.
*
OMG, sama nie wierzę, że to piszę, 4 lata temu jak się Patrick wywalał to nic nie pamiętałam z jego programów, a dziś, po kontraście do wielu 'skoczkow' zamykam oczy i widzę jego głębokie krawędzie
Dla mnie o wiele większym zaskoczeniem było to, jak bardzo do przodu poszły pary i jak to się powywracało w tańcach. Owszem, od pewnego czasu w tańcach nie było betonu, ale jakoś nie było i wielkich rewolucji, nie było aż tak wielkich skoków i awansow jak np. ten Gabi i Guliama.
Co prawda Tessa i Scott i Meryl i Charlie w debiucie na MŚ byli wysoko, odpowiednio jak pamiętam 6 i 7 me miejsca, to pojechali na te seniorskie MŚ jako medaliści juniorskich mistrzostw. No i za chwilę w sumie były medale i na tych seniorskich imprezach i na długo zdominowali rywalizację.
Ale takiego awansu jak Francuzów nie było i tego mało kto się spodziewał, choć para na pewno się wyróżniała. Rywalizacja z Tessą i Scottem dała im takiego kopa jakiego nie dalaby im "goła" dominacja. Bo jeszcze przecież niedawno były narzekania, że Gabi odstaje od partnera, w poprzednim sezonie zdarzały im się błędy, a ten sezon - nie dość, że Gabi nareszcie okazała się doskonałą i równorzędną partnerką to jeszcze mieli bezbłędny sezon, może na początku był jakiś błąd, a potem czyściutko. Chciałabym tylko, by zmienili nieco styl, nie mówię, że mają całkiem odejść od tego co robią, ale niech pójdą choćby w kierunku FD z sezonu 2013/2014.
No i do tego pary, Megan i Erick i ich lutze, potem para Marchei/Hotarek i ich lutze
a potem Aliona i Bruno i ich jazda, ich pięcie się do góry, ich coraz lepsze programy, ich twisty, ich a raczej jej ambicja - zakończona - wiadomo czym ok2
Przyznam się, ze często wracam do kilku momentów z ostatniej olimpiady, najczęściej do ostatniej czworki w tańcach i do finału par. Płacz Aliony jest najpiękniejszym płaczem jaki słyszałam. I zawsze wyję razem z nimi