Strona 3 z 4
: 2017-11-22, 07:09
autor: yenny
E tam od razu kontakty
Po prostu łyżwiarze i trenerzy okazali się tak kontaktowymi i przemiłymi ludźmi, ze się z nimi rozmawiało.
I powiem Wam, ze coś jest z tym zapominaniem języka w gębie, podczas robienia zdjęć i chciałam powiedzieć Aleksandrze Boikowej, że pojechała bardzo dobrze i za chiny ludowe nie mogłam sobie przypomnieć co mam powidzieć, dopiero po chwili coś mi zaskoczyło i mogłam to "ocień charaszo" wykrztusić. Z jej tatą już swobodniej mi się rozmawiało, ale potem sama z siebie się śmiałam, że tak mnie przytyka z wrażenia.
w ogóle muszę powiedzieć, ze Justyna i Lotte to poliglotki, dzięki nim nie musiałam się za bardzo odzywać, bo one tak swobodnie rozmawiały w kilku językach, że tylko pozazdrościć. :hug: Zresztą, mój angieslki przy ich swobodnej mowie to niebo a ziemia, ale i tak jestem dumna z siebie, bo cośtam pogadałam i rozumiano mnie
więc nie było tak źle.
A, miałam jeszcze o jednym napisać, co mnie się nie do końca podobało, to fakt, że na tablicy nie wyświetlają więcej informacji. Mogliby utwór i trenera podać, co ważne by było przy tych mniej znanych nazwiskach.
: 2017-11-22, 08:06
autor: blue cat
Dziewczyny, jak ja Wam zazdroszczę:) i dzięki za podzielenie się wrażeniami. Nie dziwię się, że z wrażenia się zapomina języka w gębie, bo ja bym chyba też zapomniała w takiej sytuacji. Widzieć z bliska tych, których ogląda się tylko w telewizji i jeszcze rozmawiać z nimi, niesamowita sprawa.
: 2017-11-24, 11:27
autor: holloko
Co ja pacze, Natalia i Maks wygrali Tallinn Trophy?
:36:
: 2017-11-24, 11:59
autor: yenny
:10: Z całkiem niezłym wynikiem.
: 2017-11-24, 13:43
autor: LittleLotte
Patrze i uwierzyć nie mogę. Przekroczyli 100 punktów za dowolny :06: ja wiem, wiem, inflacja i w ogóle, ale mimo wszystko :09:
: 2017-11-24, 14:38
autor: Haley452
Też się cieszę, zawsze mnie to wkurzało, że inne pary na ich poziomie miały wywindowane podczas challengerów PB, a Natalię z Maksem jakoś to ominęło
No i przy okazji miażdżące zwycięstwo nad Niemcami, z którymi przegrali podczas Skate Canada.
: 2017-11-24, 19:51
autor: yenny
Na SC Natalia z Maksem mieli 144 pkt, teraz zdobyli 168, czyli kosmiczny przeskok
A Niemcy 145, czyli o punkt mniej niż miesiąc temu (których w tym sezonie bardzo uważnie obserwuję, bo podoba mi się ich FD). Tydzień Polska para temu miała 147 pkt
: 2017-11-24, 22:10
autor: justyna
A dla mnie taki overscoring jest obrzydliwy nie zależnie dla kogo. Od 58 do 67 w mniej niż tydzień?
7 punktów powyżej SB za FD
Prawie 20 punktów wyższy combined total?
Serio?... Ja wiem, że dobre wyniki przed ZIO są potrzebne, ale bez przesady... Szczególnie, że aż tak dużego postępu to oni nie zrobili...
: 2017-11-24, 22:32
autor: LittleLotte
Ja bym się zastanawiała, czy w ogóle zrobili jakiś postęp od czasów ostatnich MŚ, ale to temat na odrębną dyskusję
Overscoring jest i z pozycji telewidza tego raczej nie zmienimy, więc przynajmniej cieszmy się, że raz na sto lat coś z tego skapuje też i naszym. Swojego czasu Guignard i Fabbri też zdobyli jakieś niesamowicie wysokie (jak na siebie wtedy) wyniki, a trochę później zaczęli takie dostawać normalnie na zawodach.
A że PZŁF wyciągnie (zapewne) z tego wnioski zgoła kosmiczne, no cóż.
Mnie osobiście - jest już o tym mówimy - mierzi overscoring na zawodach ISU, ale już na Nationalsach jest mi raczej obojętny, a w wersji rosyjskiej, która jeszcze w miarę trzyma sie rzeczywistości umiejętnie dopingujac zawodników (tak, mówię o całym tym systemie dodatkowych punktów) nawet go popieram. Czasem miło jest popchnąć zawodnika i powiedzieć "zobacz, ile punktów możesz zdobyć, do roboty". Naturalnie, zawodnicy i trenerzy to później różnie przetwarzają, ale to już nie wina systemu.
Z kolei overscoring w wersji francusko-włoskiej doprowadza mnie do łez. Rozumiem dopingowanie swoich, ale wystawiania Vanessie i Jamesowi oceny, która wygraliby z Chińczykami przy czystym przejeździe tych ostatnich, i jeszcze wmawianie ludziom, że zaprosilo się sędziow z zagranicy, więc wyniki są w sumie całkiem obiektywne... *&@#= please.
: 2017-11-24, 22:54
autor: Haley452
LittleLotte pisze:
Overscoring jest i z pozycji telewidza tego raczej nie zmienimy, więc przynajmniej cieszmy się, że raz na sto lat coś z tego skapuje też i naszym.
Dokładnie o to chodzi. Ja osobiście już się przyzwyczaiłam, że taki urok challengerów i tyle. A skoro dostaje się wszystkim innym, to się cieszę, że naszym też.
Co do postępów to też raczej widzę krok w tył od zeszłego sezonu niestety, ale tak jak mówisz, to już osobna kwestia.
: 2017-11-24, 22:59
autor: justyna
LittleLotte pisze:Ja bym się zastanawiała, czy w ogóle zrobili jakiś postęp od czasów ostatnich MŚ, ale to temat na odrębną dyskusję
Overscoring jest i z pozycji telewidza tego raczej nie zmienimy, więc przynajmniej cieszmy się, że raz na sto lat coś z tego skapuje też i naszym. Swojego czasu Guignard i Fabbri też zdobyli jakieś niesamowicie wysokie (jak na siebie wtedy) wyniki, a trochę później zaczęli takie dostawać normalnie na zawodach.
A że PZŁF wyciągnie (zapewne) z tego wnioski zgoła kosmiczne, no cóż.
Mnie osobiście - jest już o tym mówimy - mierzi overscoring na zawodach ISU, ale już na Nationalsach jest mi raczej obojętny, a w wersji rosyjskiej, która jeszcze w miarę trzyma sie rzeczywistości umiejętnie dopingujac zawodników (tak, mówię o całym tym systemie dodatkowych punktów) nawet go popieram. Czasem miło jest popchnąć zawodnika i powiedzieć "zobacz, ile punktów możesz zdobyć, do roboty". Naturalnie, zawodnicy i trenerzy to później różnie przetwarzają, ale to już nie wina systemu.
Z kolei overscoring w wersji francusko-włoskiej doprowadza mnie do łez. Rozumiem dopingowanie swoich, ale wystawiania Vanessie i Jamesowi oceny, która wygraliby z Chińczykami przy czystym przejeździe tych ostatnich, i jeszcze wmawianie ludziom, że zaprosilo się sędziow z zagranicy, więc wyniki są w sumie całkiem obiektywne... *&@#= please.
Postęp to zrobili taki, że Natalii wyraźnie przybyło na wadze. Wiem, każde ciało jest piękne, ale ich podnoszenia zaczęły już wyglądać tak jak u Eleny i Rusłana w najgorszych jej czasach.
Zależy która część PZŁFu xD Ta pro P/F będzie rozbawiona/zniesmaczona. Prezes bardzo zadowolony z wyniku córki, a toruński obóz bardzo zadowolony z PB które daje im do ręki kolejny argument - K/S na ZIO (ja nie mówię, że nie powinni jechać, ale nie podoba mi się klasyczna polska związkowa patola w tym temacie, w miejscu gdzie padały deklaracje o czystości, jasności, przejrzystości i nowym otwarciu takiego zabetonowanego związku...). Wysłanie Kaliszków do Estonii było bardzo strategicznym i przemyślanym ruchem.
Anyway myślę, że masz sporo racji. Każdy kraj coś tam dla swoich podgotuje, więc to jasne, że na Natsach wyniki bywają od czapy i dobrze, że nie bierze się ich pod uwagę. Overscoring Skate Canada to największy żart w historii wszechczasów. #chanflation. Rosjanie u siebie gotują z głową. Z tym, że to na zawodach ISU razi się zgadzam. Wyniki rok temu z Tallina były nieśmiesznym zartem, a to dalej jest liczone dla ISU... no żal.
: 2017-11-25, 09:07
autor: blue cat
:25: dla Natalii i Maksa, niezależnie od overscoringu, który jest niestety powszechny- ile razy przerabialiśmy dyskusje o ocenach Żeni, Caroliny, Aliny, Patricka, Kaetlyn itd.? Poza tym w mojej opinii Natalia i Maks w Tallinie faktycznie zaliczyli najlepszy występ w tym sezonie, więc cieszyć się należy, że krok po kroku wracają do dawnej formy. Zresztą, ten wynik nie padł na Warsaw Cupie, więc nie ma mowy o "pomaganiu ścian".
: 2017-11-25, 19:39
autor: yenny
Pomijając to, że tegoroczne programy Natalii i Maksa niespecjalnie do mnie przemawiają, cieszy to, że i im się punktów dodaje, rzadko, naprawdę rzadko daje się coś "za darmo" czy "niesłusznie" Polakom. Innym dokłada się bez umiaru, więc dlaczego nie polskiej parze?
Niech idzie w eter, że oni zrobili skok o 10 długości, a swoją drogą Blue cat ma rację, ten występ jest w tym sezonie najlepszy, więc :14:
: 2017-11-26, 13:32
autor: Svietka
Dotarłam w końcu do Twojej relacji Yenny :D ale fajnie może za rok też się wybiorę? :D
: 2017-11-26, 16:04
autor: yenny
Svietka, byłoby super. Słuchajcie dziewczyny, nie wiadomo co będzie za rok, ale na chwilę obecną ja jadę :mrgreen:
W każdym razie może byśmy się zgadały, wynajęły mieszkanie blisko Torwaru, jest w Wa-wie taka aplikacja, pozwala wynająć mieszkania na krótkie pobyty - koszt nieporównywalnie niższy niż w hotelach, komfort większy niż w hostelach. Na 3-4 osoby to już w ogóle wyszłyby grosze jak na Warszawę. Może by się udało??