: 2014-04-05, 21:21
No jak widać cytować nie potrafię, jakieś gie wyszło, kłania się moja półwiekowość niestety :lol:
www.lyzwyfigurowe.com.pl
http://lyzwyfigurowe.com.pl/
PoprawiłamFlokky pisze:No jak widać cytować nie potrafię, jakieś gie wyszło, kłania się moja półwiekowość niestety :lol:
TEKST[/quote ], a jeżeli chcesz cały post wziąć w cytat to wystarczy kliknąć "cytuj" i gotowe :D
Ja nie jestem jego wielka fanka, ale cenie go za to co pokazuje, za wybory muzyczne, za ciekawe programy i choreografie, ktora mnie nie nudzi (wiekszosc solistow mnie nudzi jednak).Poice pisze:Wydaje mi się, że na forum nie ma zadeklarowanego miłośnika/miłośniczki P. Chan'aFlokky pisze: 2. Patrick Chan - nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale facet jest po prostu bezpłciowy, dla mnie to mechaniczna, zaprogramowana jazda podkreślona dekoracyjnym machaniem rękami.Z tego co zauważyłam to większość z nas uważa, że nie ma on osobowości na lodzie i jego programy są niezapamiętywalne oraz zlewają się w jedno.
Rowniez cenie go, za "technike lyzwy", ciekawe kroczki, oryginalna choreografie.Hortensja pisze: Ja nie jestem jego wielka fanka, ale cenie go za to co pokazuje, za wybory muzyczne, za ciekawe programy i choreografie, ktora mnie nie nudzi (wiekszosc solistow mnie nudzi jednak).
Moge dodac, ze jego decyzje odnosnie "trenerow" tez sa zagadkowe i problematyczne.Hortensja pisze:Natomiast zdaje sobie sprawe, ze jako osoba wydaje sie... dosc specyficzny, choc mam wrazenie, ze to spoko gosc tak naprawde, tylko moze troche arogancki czasami i nie zawsze udaje mu sie to ukryc :lol: Ale dla mnie to tez zabawne, przynajmniej jest co komentowac
I ja!kibic pisze:Hortensja napisał/a:
Ja nie jestem jego wielka fanka, ale cenie go za to co pokazuje, za wybory muzyczne, za ciekawe programy i choreografie, ktora mnie nie nudzi (wiekszosc solistow mnie nudzi jednak).
Rowniez cenie go, za "technike lyzwy", ciekawe kroczki, oryginalna choreografie.
Ah, alez oczywiscie, ze nie byli bezbledni. Zreszta nie kocham ich za to, ze byli najlepsi (chociaz moim zdaniem jednak sa w czolowce najlepszych par w historii), ale za styl, za interpretacje, za programy do ktorych wracam. Mieli jednak cos takiego w sobie, ze przykuwali uwage. I to juz najczesciej od pierwszych chwil wjazdu na lodowisko (nie lubie u lyzwiazy tego ze program zaczyna sie z pierwsza minuta i konczy wraz z ostatnia- dla mnie liczy sie caly czas obecnosci na lodzie). Oni jakby wszystko traktowali ze smiertelna powaga, a jak cos robili to na 200 % (no i efekty byly rozne: upadki, rozminiecie sie z czasem :mrgreen: ).ivi pisze:Ja na taką bardzo dobrą parę G/P wyjątkowo często się mylili. Właśnie obejrzałam ponownie ich FD z MŚ 1997 (jeden z niewielu ich tańców, który mi się podobał) i też oczywiście nie obyło się bez błędów. A szczególnie dziwny był koniec, kiedy to muzyka się skończyła, a oni jeszcze nie skończyli tańczyć. Ale sędziowie wyjątkowo lubili tę parę i bez względu na to jak pojechali, zawsze zajmowali pierwsze miejsce (nie mówię o kilku pierwszych latach ich kariery).
Ah, alez oczywiscie, ze nie byli bezbledni. Zreszta nie kocham ich za to, ze byli najlepsi (chociaz moim zdaniem jednak sa w czolowce najlepszych par w historii), ale za styl, za interpretacje, za programy do ktorych wracam.
Ja tez lubię, jak łyżwiarze przykuwają uwagę przez cały czas. Ale chyba G/P mojej nie przykuwali. A może i przykuwali, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. Ja nawet na mimikę Oksany nie mogłam patrzeć. A jak już tańczyła, to bardzo nie podobała mi się, w jaki sposób poruszała górną częścią ciała.Mieli jednak cos takiego w sobie, ze przykuwali uwage. I to juz najczesciej od pierwszych chwil wjazdu na lodowisko (nie lubie u lyzwiazy tego ze program zaczyna sie z pierwsza minuta i konczy wraz z ostatnia- dla mnie liczy sie caly czas obecnosci na lodzie).
Zatem mnie na pewno bliżej do nienawiści, chociaż takowej do Platova na pewno nie czujęWg mnie G/P sa najlepszym przykladem zjawiska "albo kochasz, albo nienawidzisz"