yenny pisze:
Co do brążu, też mam serce rozdarte. Ale chyba bardziej życzę medalu Natalie i Fabianowi. Nie lubię ich sp, natomiast bardzo lubię "Małego księcia".
Program Eleny i nikity też mi sie podoba, nawet bardzo, ale ja takie przedstawienia preferuję w sporotwych, w tancach raczej ma się tanczyć. No, ale to moje zdanie.
Yenny, moim zdaniem FD Nathalie i Fabiana jest szalenie teatralny, w końcu wyraźnie opowiadają w nim historię. Nawet bardziej teatralny niż Jezioro I/K, którzy mocno grają, ale jakoś brak tam historii. A w ogóle to widzę, że nie u wszystkich "jazda jazda bum bum" Ci przeszkadza :P
ivi pisze:Idea tańca krótkiego mnie nie przekonuje. Występy są zbyt podobne do siebie, co bez wątpienia traci na atrakcyjności. Zauważyłam też, ze kiedyś uważało się za mankament sytuację, gdy partnerzy zbyt długo tańczyli osobno. Teraz niestety są do tego zmuszeni.
Ja też nie jestem super fanką SD, ale akurat sekwencje w rozdzieleniu były też obowiązkowym elementem w tańcach oryginalnych. Ja tam je lubię, zwłaszcza ta w wykonaniu Meryl i Charliego z ich indyjskiego OD to był majstersztyk.
alex pisze:W ogóle komponenty artystyczne powinny być w przypadku tańców kluczową oceną, a nie te chore poziomy w sekwencjach kroków.
Ale nawet to opiniach na tym forum widać jak subiektywna jest ta ocena. Jednym się podoba to, innym co innego. Mi rozpuszczało zęby na ilość cukru w Mahlerze, inni uważają ten taniec za artystycznie wybitny. Dlatego właśnie potrzebne są poziomy, jakieś bardziej wymierne wyznaczniki. Wiadomo, jak jest ze stroną artystyczną w łyżwiarstwie, dowodem wyższe PCS V/T za JCS niż S/S za genialnego Dziadka do orzechów.
Niestety tańce po wprowadzeniu CoP bardzo się zmieniły i faktycznie są teraz bardziej jazdą od elementu do elementu. Ale jak już kiedyś mówiłam, albo sprawiedliwszy CoP albo artystycznie piękne tańce i rażąca niesprawiedliwość 6.0.
A w ogóle dziewczyny narzekające, że medale są już rozdane, powiem Wam tyle: wcale nie jest mi przykro :P Meryl i Charlie byli dokładnie w tej samej sytuacji 4 lata temu. V/M może i zasługiwali na złoto, ale ich wygranej w OD nie zrozumiem. Ale sędziowie już wiedzieli, kto ma być mistrzem i się tego trzymali. Potem powtórka z rozrywki w MŚ, gdzie naprawdę D/W pojechali lepiej, ale przecież nie mogli wygrać z mistrzami olimpijskimi :roll:
To teraz wiecie co ja wtedy czułam :P
Ania pisze:Mimo wszystko jednak życzę im wspaniałego, bezbłędnego występu - przegrana i tak będzie bolała, tak jak boli teraz Alionę i Robina, którzy chociaż wiedzą, dlaczego są na trzecim, nie na pierwszym miejscu, ale zostawią po sobie świetne wrażenie
Absolutnie nie porównywałabym V/M do S/S i osobiście nie rozumiem tego rozczulania się nad Kanadyjczykami jak nad skrzywdzonymi owieczkami na zagranicznych forach. Oni już jedno złoto mają, teraz będzie srebro, mają srebro w drużynie. Aliona i Robin mają figę z makiem (bo tym sa dla nich dwa brązowe medale).