Dzika Róża pisze:Niestety, Mao Asada jest Japonką i pretendentką do olimpijskiego medalu. Jestem przekonana, że dla Julii po tak wykonanym SP znalazłoby się miejsce w pierwszej dziesiątce (brak kombinacji? oj tam, oj tam...)
Nie znalazłoby się. To już nie system "szóstkowy", gdzie można się zastanawiać co by było gdyby. Teraz wystarczy po prostu podstawić element za element i obliczyć. Gdyby (podobnie jak Mao) zamiast kombinacji Julia wykonała podwójnego loopa, obecnie zajmowałaby szesnaste miejsce z notą 54.93. Czyli byłaby za Mao.
Dzika Róża pisze:Mam wrażenie, że Mao przez tego 3A w swojej karierze więcej straciła niż zyskała...
Upór i konsekwencję trzeba doceniać, ale myślę, że powiedziałaś głośno coś, co przynajmniej raz pomyślał(a) każdy/a fan(ka) Mao. Wczoraj robiłem taką mini-analizę punktową, ale cały czas miałem nadzieję, że będzie ona zupełnie niepotrzebna, a Mao raz jeszcze potwierdzi swoje mistrzostwo. Niestety, skończyło się całkowitą katastrofą, doszedł ponadto upadek i tak naprawdę szczęście, że udało jej się załapać na "<", bo wcale tak dużo do degradacji nie brakowało. A wtedy byłoby jeszcze o 1.8 punkta mniej.
Poice pisze:Polina Edmunds - nie rozumiem dlaczego ta juniorszczyzna jest w TOP10.
Naprawdę wyrzuciłabyś Polinę poza "dziesiątkę"? Pojechała bardzo ambitny program, z kombinacją 3Lz-3T i potrójnym flipem skakanym solo. Zestaw skoków identyczny jak u Julii (flip Poliny oczywiście z łatwiejszego wejścia, ale jest). Co do komponentów to paradoksalnie zastanowiłbym się, czy nie pociągnąłbym ich nawet trochę w górę, szczególnie w przypadku SS. Dziewczyna naprawdę czysto krawędziuje (ok, z jedną usterką), dobrze jeździ na jednej łyżwie, jej program jest bardzo urozmaicony. A poza tym naprawdę słyszy muzykę. Oczywiście, nie ustawiałbym jej PCS nad Akiko, ale tym bardziej nie spychałbym jej w tym segmencie np. za Weinzierl.
Poice pisze:Adelina Sotnikova - chyba tylko ona i Akiko dostały wszystkie poziomy 4. Kombinacja była ogromna. Jej 3T równie dobrze mógł być 4T (mam nadzieję, że się pokusi w przyszłości, bo ma dobrą technikę i moc!). Skokowo była rewelacyjna, dużo energii, widać, że jest w formie. Jednakże w PCS sędziowie poszaleli...
Oj tak! Skokowo dzisiaj była masakra, w pozytywnym znaczeniu tego słowa! Każdy dobrze wykonany element jeszcze ją napędzał, co było doskonale widać podczas programu. Kolejny raz udowodniła też, że powrót do 3T-3T w krótkim był chyba najlepszą z możliwych decyzji. 4T u Adeliny? Absolutnie nierealny, przynajmniej na chwilę obecną. A co do PCS ... Adelina nakręciła dziś siebie, sędziów i publiczność. Obserwując jej grę ciałem i twarzą nawet nie słysząc muzyki można było powiedzieć, w którym momencie programu się znajduje. Nawet wyjścia z elementów technicznych zagrały dzisiaj jak nigdy wcześniej w sezonie. A na koniec programu jeszcze cudowny camel. Też bym poszalał ...
Co do pozostałych zawodniczek:
Yuna/Caro - absolutnie zasłużyły na każdy otrzymany punkt. Ich jazda naprawdę może być pokazywana jako coś, do czego każda łyżwiarka powinna dążyć. Nie wiem, czego zabrakło Caro do otrzymania poziomu 4 w sekwencji kroków, przypuszczam, że przyczepili się do niewystarczającego zróżnicowania obrotów/kroków. Niby detal, ale w obecnej sytuacji te 0.6 punkta bardzo by się Włoszce przydało.
Julia/Ash - myślę, że minimalna różnica w którąkolwiek ze stron odzwierciedla to, co obie zaprezentowały na tafli. Popełniły po jednym poważnym błędzie technicznym, u obu można mieć zastrzeżenia do tempa (większe do Julii za drugą część programu, +3 GOE za ostatni piruet wklepali chyba bardziej z przyzwyczajenia). Osobiście wyżej po programie krótkim postawiłbym Ash, która zasłużyła też chyba na większą przewagę w P/E, ale wielkiej przepaści pomiędzy tymi programami nie było.
M-BM - napiszę to jeszcze raz - jej 3T-3T uważam za jedną z najlepszych obecnie kombinacji w wykonaniu pań. Tylko szkoda znowu tego loopa. Podobne problemy były przecież w Budapeszcie, a M-B jako zawodniczka, która przewagę wypracowuje sobie elementami technicznymi, nie może w taki sposób gubić punktów. Chociaż trochę pracy nad postawą w przerwie międzysezonowej też by nie zaszkodziło, bo inaczej nawet przy perfekcyjnie technicznych programach o przychylność sędziów będzie ciężko.
Nathaile - jeśli pojedzie dowolny jak na Mistrzostwach Europy, to będzie mogła z czystym sumieniem przybić sobie "piątkę" z Liebersem, a Niemców zapamiętam jako rewelację tych Igrzysk w kategoriach solistek i solistów. Tyle, że tak naprawdę jutro pierwszy raz chyba w całej karierze pojedzie pod taką presją. W Budapeszcie atakowała z dalszej pozycji i wszystko, co wykonała w dowolnym było jej plusem. Tutaj to ona musi bronić swojej pozycji.
Największym negatywnym zaskoczeniem dla mnie dzisiaj nawet nie Asada, a Viktoria Helgesson. Formy w tym sezonie nie było wcale, ale porażki z Gjersem (skutkującej na dodatek przedwczesnym odpadnięciem z rywalizacji) chyba nikt w klanie Helgesson nie brał pod uwagę.