: 2014-04-07, 22:05
Poice pierwszy z brzegu przykład to Robin Szolkovy, ale racja mało takich osób.
www.lyzwyfigurowe.com.pl
http://lyzwyfigurowe.com.pl/
Tu absolutna zgoda: kryteria oceny PCS nie są wystarczająco jasne i pozostawiają zbyt dużo miejsca na subiektywną ocenę (której i tak nie unikniemy w takim sporcie, ale w miarę możliwości należy to ograniczać do minimum).LittleLotte pisze:
Sęk tkwi w tym, że kryteria ocen za choreografię są i nie są ściśle wyznaczone. Są, bo niby jakieśtam istnieją , a nie są, bo to wszystko jest wyjątkowo subiektywne.
Proportion (equal weight of parts) - to też w porządku. Podnoszenie twistowe, potrójny salchow wykonywany osobno, kombinacja 3T+2T, spirala śmierci i piruety wykonywane osobno w pierwszej połowie programu. To, co bardziej opłacalne - przeniesione do 2. połowy.
Problem polega na tym, że na pewno nie byłby uboższy, gdyby zawodnicy znajdowali się w ruchu wykonując elementy łyżwiarskie. Klęczenie do nich nie należy. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby były to sekundy, ale nie aż 20. Jest to bardzo rozpraszające dla samej kompozycji, ale przede wszystkim... mało wymagające. Cała sztuka polega właśnie na tym, żeby przekazać wizję przy wykorzystaniu środków charakterystycznych dla danej formy. Więc nawet jeśli nie ma konkretnych wytycznych na temat tego jak długo zawodnik może pozostawać bez ruchu (a w łyżwiarstwie akurat nie ma, niestety), to powinno to znaleźć swoje odzwierciedlenie w nocie za choreografię.Każdy krok idealnie w tempie, rytmie i zgodnie z charakterem muzyki, niełatwej zresztą, bo z oryginalnie rozłożonymi akcentami muzycznymi. Każdy z ruchów obojga partnerów wydaje się być potrzebny, a wyjęcie choćby jednego wywołuje wrażenie zubożenia programu. Czy faktycznie program byłby uboższy, gdyby odjąć stanie w miejscu i machanie głową - nie wiem, ale na pewno pod owo "machanie rękami" można podciągnąć "underlying vision or symbolic meaning".
To mnie zaskoczyłaś Nie sądziłam, że rozmyślania natury językoznawczej mogły być poważnym argumentem w sporze o wizję przyszłości dla jakiejś dyscypliny sportowej. Ale jako fanka wszelkich tego typu rozważań uważam, że to bardzo ciekawe zagadnienie, zwłaszcza, po rozszerzeniu badanego materiału o język czeski i słowacki, gdzie nazwy 'krasobruslení' i 'krasokorcul’ovanie' zawierają w sobie komponent 'piękno'.sport z samej swojej nazwy "artystyczny" (notabene: kiedy rozważano kwestię usunięcia figur obowiązkowych, jednym z argumentów "contra" był właśnie fakt, że ten sport ma w nazwie "figurowe", a jednym z argumentów za, że ma w nazwie "artystyczne". Figure ice skating, łyżwiarstwo figurowe, фигурное катание vs. patinage artistique, patinaje artístico, Eiskunstlauf).
Dlatego właśnie trzymam się dyskusji tutaj, a muszę powiedzieć, że mnie ona satysfakcjonuje i ciekawiBo mój komentarz nie dotyczył rzeczowej i logicznej argumentacji, tylko wypisywania bzdur w stylu "łyżwiarstwo oglądam raz na 100 lat, ale i tak wiem najlepiej". A takich na gazeta.pl, wp, onecie niestety co niemiara.
Jeszcze parę takich zdjęć i to podejrzenie będzie jak najbardziej realnePoice pisze:Tego jeszcze świat nie widział :Dolcia pisze:GS jest jednak genialne, podejrzewają Mrozova o romans z Nikitą...
Co dziwne - patrząc na ten cały dramatyzm, to nawet nie umieszczałabym tych przypuszczeń w kategorii "niemożliwych" xD xD xD