Svietka pisze:Podaję link do filmiku o Elenie i Antonie, jest po angielsku
Z tego Olka to był psychol i damski bokser.
A jeszcze mi się tak nasunęło, że Anton, nasz Mariusz i Tikhonov zawsze wydawali mi się podobnym typem mężczyzny - szarmancki, grzeczny, miły.
Wow, dzięki. Nigdy nie znałam szczegółów tej historii.
Elena musi być niewiarygodnie silną kobietą, pomimo tego, że tyle razy podkreślali, że jest krucha. Przeszła przez piekło z tym Olegiem, później traumatyczny wypadek, Antonowi też zdarzało się ją upuścić, a ona mimo wszystko się trzymała i doszła do olimpijskiego złota. Imponujące.
Chyba najsmutniejsze dla mnie było jak mówiła, że jeździła nie dla siebie, a dla swojej mamy. Musiało jej być strasznie ciężko na Łotwie, ale ciągle w tym trwała, dla mamy.
Zgadzam się też co do szarmanckich panów. W ogóle szacunek dla Antona, że ją z tego wyciągnął, przy nim też odzyskała radość z jazdy. Super też, że mimo rozstania w życiu prywatnym, pozostali przyjaciółmi i partnerami na lodzie. Piękna historia.
: 2013-11-27, 21:40
autor: kasik8222
Wrócę do tematu bycia szarmanckim. Pamiętam gdy Dorota i Mariusz zaczęli odnosić razem pierwsze sukcesy, a było to w czasach bez internetu, youtube, FSU i Goldenskate i wszelkiego rodzaju informacje wycinało się z gazet (prawda Yenny ?), niemal natychmiast zrozumiałam, że oni są parą poza lodem (a żaden komentator się na ten temat nie zająknął aż do Igrzysk Dobrej Woli i ME w Pradze). To się widziało. Lubię gdy partner "roztacza opiekę" nad partnerką. Tak było u Mariusza w niemal każdym geście. Tikhonovowi musze jednak wypomnieć, że raz po nieudanym występie zostawił Marię samą w K&C :P (ich związek też miał rysy, z tego co kojarzę Aleksiej zaczął jeździć z Marią, potem się na nią wypiął, a potem wrócił do łyżwiarstwa amatorskiego i do samej Marii po tułaczce w Japonii. Podobno też Maria była zakochana od samego początku w Tikhonovie a Tikhonov w Marii już niekoniecznie ).
: 2013-11-29, 23:18
autor: kasik8222
Skoro piszemy tu ogólne refleksje o łyżwiarstwie i tak dużo gadamy o dzisiejszych "Fasolkach" to pomyślałam, że warto byśmy przypomnieli sobie, że można mając zaledwie 15 lat wykonać TAKI program
: 2013-12-02, 00:12
autor: marta280189
Witam
Wrócę do tematu V i T. Mnie oni osobiście kompletnie nie przekonują ich noty są mocno zawyżone ich programy nie pozostają w mojej pamięci są nudni jak chińska para Shen Zhao. Owszem trzeba im oddać, że wszytsko im wychodzi są świetnie zgrani, znakomici technicznie, mają trudne programy i dobrze wykonane, ale nic [poza tym.Kompletnie za mną ich łyżwiarstwo nie przemawia. Jak mam być szczera wolałam ich z poprzednimi partnerami bardzo kibicowalam parze M i T i było mi przykro, że się rozstali.Daleko im do takich par jak Gordeeva Grinkov, Mishkutenok Dmitriev czy Berezhnaya Sikharulidze tych par programy do tej pory pamiętam i lubie sobie od czasu do czasu na youtubie puścić.Co do Savchenko Szolkowy wolę ich 100 razy niż parę rosyjską nie zawsze może ich programy są w moim guście, ale pozostają w pamięci są różnorodni i ciekawi szkoda tylko, że błędy im się przetrafiają Aljona pięknie muzykę interpretuje.Moje ulubione ich programy to lp z 2010 i sp z 2006. Co do złota w Sochi to na 95 % V i T nawet jak Niemcom wszystko się uda, rosyjskie pary zawsze są faworyzowane i co tu dużo pisać już te same kosmiczne noty co dostają rosjanie... lekko przesadzone jak jakiś element im się nie uda to zaraz im w komponenntach dowalą.
: 2013-12-02, 18:42
autor: rzepecha
marta280189 pisze:Witam
Wrócę do tematu V i T. Mnie oni osobiście kompletnie nie przekonują ich noty są mocno zawyżone ich programy nie pozostają w mojej pamięci są nudni jak chińska para Shen Zhao.
W końcu ktoś, kto podobnie jak i ja uważa S/Z za nudziarzy:) Tak, byli świetni, przede wszystkim systematyczni. Ale ich styl zawsze (z nielicznymi wyjątkami) po prostu mnie nudził.
Jak mam być szczera wolałam ich z poprzednimi partnerami bardzo kibicowalam parze M i T i było mi przykro, że się rozstali.
I znowu! Już myślałam, że jestem jedyna U mnie mimo wszystko wynika to nie z braku ekscytacji odnośnie programów V/T, ale bardziej dlatego, że uczciwość cenię sobie ponad wszystko, a Trankov jakiej ofiary by z siebie w mediach nie robił, to nie zmieni faktu, że sam też nie zachował się czysto. Tzn. na rosyjskich forach mnóstwo osób było 'po stronie' Mukhotrovej, ale głównie do momentu, aż zaczęto postrzegać V/T jako główną nadzieję na złoto olimpijskie. Wiadomo:)
Moje ulubione ich programy to lp z 2010 i sp z 2006.
SP z 2006 jest genialny! W ogóle jeśli miałabym wybrać mój ulubiony program tej pary, to miałaby ogromny problem, ale to może ze względu na moje zaburzenia procesów decyzyjnych :P W każdym razie ich 'Souvenir of China' jest naprawdę wyjątkowe, bo było pierwszym tak śmiałym, innym i oryginalnym programem, wieszczącym w końcu nadejście nowego systemu.
: 2013-12-02, 21:05
autor: Haley452
Mnie też S/Z zawsze nudzili na śmierć, nigdy nie zrozumiem tych zachwytów nad nimi z Vancouver, że niby wznieśli się na wyżyny artyzmu. Jak dla mnie nigdzie się nie wznieśli, zawsze byli gdzieś na dole
Co do S/S moim ulubionym programem jest Out of Africa (LP 2010). Nigdy nie odżałuję, że w Vancouver mieli w nim błędy, bo taki program wykonany bezbłędnie zdobył by im złoto i przeszedł do historii.
Ja osobiście należę do tych, co się podniecali V/T, głównie dlatego, że tak strasznie chciałam, żeby Tatiana miała godnego siebie partnera. W swoim pierwszym wspólnym sezonie mi się bardzo podobali, później zaczęli mnie nudzić. Wszystkie ich programy są do siebie takie podobne i choreograficznie nieskomplikowane.
Nie można im jednak odmówić niesamowitej pewności i nieziemskich elementów. Widać, że postawili na jakość, a nie trudność i to się opłaca. Szczęka sama się turla po podłodze jak się widzi ich twista i skoki wyrzucane.
: 2013-12-02, 21:24
autor: rzepecha
Haley452 pisze:Wszystkie ich programy są do siebie takie podobne i choreograficznie nieskomplikowane.
A to swoją drogą:)
: 2013-12-03, 00:00
autor: Ania
Rzepecha, ja miałam bardzo podobne odczucia, gdy rozpadała się para Mukhortova/Trankov. Po pierwsze - niesamowicie lubiłam to, jak prezentowali się na lodzie i chociaż częściej coś się nie udawało, niż udawało, to jednak gdy program był czysty, jechali po prostu pięknie. Po drugie - z czysto ludzkich względów szkoda mi było Marii (czytałam wywiad z nią, w którym zwierzała się, że o odejściu Maxima dowiedziała się bardzo późno, on sam prawie do końca zaprzeczał sparowaniu go z ukraińską łyżwiarką. To musiało boleć). Jestem idealistką, przywiązuję się do ludzi i znając siebie, pewnie - ze względów solidarnych - załatwiłabym tę sprawę inaczej.
Natomiast teraz lubię Maxima z Tatianą, ale trochę irytują mnie ich wywindowane oceny, które burzą sportowe emocje. Wydaje mi się nawet - z perspektywy czasu - że mistrzami olimpijskimi zostali obwołani już wówczas, gdy zesparowano ich na papierze...
: 2013-12-03, 06:52
autor: yenny
Fenomenu pary Hongbo Zhao nie roumiałam nigdy, ale co prawda to prawda - byli nadzwyczaj solidni i tak naprawdę Aliona z Robinem podarowali im złoto na igrzyskach robiąc w programie błędy.
Natomaist parę Vołosożar Trankow lubię i nie przejdzie mi to raczej. Jeżdżą pięknie, miękko, zwykle skutecznie. Oceny dostają trochę na wyrost, ale kiedy ostatnio mieliśmy taka chemię na lodzie???
nie zgadzam się też w kwestii ich programów. Co prawda tegoroczny FP nie powala, ale nie jest taki zły jak się go obejrzy kilka razy - no i jak czysto go pojadą. Wtedy wygląda to naprawdę dobrze. A nawet bardzo dobrze na tle tego co prezentują inne pary - bo nawet okrzyczane najlepszymi w karierze tańce Niemców są drętwe.
Programy Tani i Maksima sprzed dwóch lat byly cudne, te zeszłoroczne też fajne, zwłaszcza sp.
: 2013-12-04, 11:07
autor: Hortensja
rzepecha pisze:marta280189 napisał/a:
Witam
Wrócę do tematu V i T. Mnie oni osobiście kompletnie nie przekonują ich noty są mocno zawyżone ich programy nie pozostają w mojej pamięci są nudni jak chińska para Shen Zhao.
W końcu ktoś, kto podobnie jak i ja uważa S/Z za nudziarzy:) Tak, byli świetni, przede wszystkim systematyczni. Ale ich styl zawsze (z nielicznymi wyjątkami) po prostu mnie nudz
Ja tez nigdy nie moglam zrozumiec fascynacji Chinczykami. Bardzo sympatyczne nudne roboty na lodzie (przepraszam, za ostre slowa, ale ja w lyzwiarstwie szukam artyzmu i emocji, reszta mnie nie interesuje ). To juz wole nielubianych tu Pang/Tong, jakos mimo wszystko wiecej widze w nich emocji (takie mam wrazenie).
yenny pisze:Natomaist parę Vołosożar Trankow lubię i nie przejdzie mi to raczej. Jeżdżą pięknie, miękko, zwykle skutecznie. Oceny dostają trochę na wyrost, ale kiedy ostatnio mieliśmy taka chemię na lodzie???
(...) wygląda to naprawdę dobrze. A nawet bardzo dobrze na tle tego co prezentują inne pary - bo nawet okrzyczane najlepszymi w karierze tańce Niemców są drętwe.
Sukienka jaką ma na sobie Yuna to niemal kopia mojej sukienki do ślubu cywilnego sprzed 20 lat :roll: Tylko rękaw miałam 3/4 i nie było tych fal na dole w koronkach, ta koronkowa część była prosta - wór koronki też niemal identyczny, krój sukienki i kolor - mój :shock:
: 2013-12-11, 21:05
autor: kasik8222
Jeżeli to kogokolwiek w ogóle obchodzi to Evan "nie wystąpi w sezonie 2013/2014 z powodu kontuzji" Co za suprise, suprise
: 2013-12-11, 21:08
autor: Poice
kasik8222 pisze:Jeżeli to kogokolwiek w ogóle obchodzi to Evan "nie wystąpi w sezonie 2013/2014 z powodu kontuzji" Co za suprise, suprise
I podobno zrobił z tego "wyznania" niezłą szopkę Dla mnie to było oczywiste, że nie zobaczymy go ani na mistrzostwach kraju ani w Sochi. Kilka miesięcy temu chodziły słuchy, że trenuje 4T i niby był bardzo stabilny :mrgreen: :mrgreen: Ale skoro nie było filmów na potwierdzenie, to wiedziałam, że coś tu nie gra. Moim zdaniem mamił sponsorów (za przyzwoleniem krajowego związku) by zrobić jak najwięcej szumu wokół siebie, aby jeszcze Amerykanom zachciało się obejrzeć łyżwiarstwo w Sochi. A prawda jest taka, że przy obecnym poziomie to bez 4T nie miałby żadnych szans na TOP 10 na Olimpiadzie.
: 2013-12-12, 09:25
autor: yenny
No co Wy??? :lol: Nie wstartuje??? A to ci niespodzianka :roll: