Strona 1 z 4

Ekaterina Gordeeva/Sergei Grinkov

: 2013-11-25, 22:56
autor: Ania
Nie mogę się powstrzymać i ja, aby nie skrobnąć chociażby kilku słów o tych, którzy odpowiedzialni są za moją fascynację (a w ich personalnych przypadku –za obsesję) w dziedzinie łyżwiarstwa figurowego ;) Moja przygoda z maniakalnym interesowaniem się tym sportem rozpoczęła się od Lillehammer (najpiękniejsze igrzyska!), kiedy to zobaczyłam Katię i Sergieja, jadących do „Sonaty Księżycowej”. Jeśli fanatycy czytelnictwa czy filmu mogą mówić o filmie czy książce „życia”, ja czuję się usprawiedliwiona, stwierdzając, że „moim programem łyżwiarskim życia” jest właśnie program Rosjan do muzyki Beethovena (co by nie mówić teraz o Zujewej, kiedyś była z niej kreatywna bestia – stworzyła dla Katii i Sergieja kilka przepięknych programów). Byłam wstrząśnięta (no, „wstrząśnięta” to eufemizm, wstrząśnięta to jestem teraz, gdy minęło 18 lat :D, wtedy byłam po prostu osłupiała), gdy Sergiej zmarł i to, co teraz oceniam dość negatywnie (grafomańska książka Katii, multum wywiadów, film paradokumentalny powstały na podstawie książki), wtedy stanowiło balsam na moje skołatane nerwy, a raczej: przyczynek do kolejnego zalewania się łzami przy komputerze :D Ba, do dziś czasem uronię łezkę… Na Walley’u w swoim czasie rozgorzała dyskusja na temat niedojrzałości i ogólnych wad Katii. Nie, nie będę jej bronić, ale napiszę to wyraźnie: starannie rozdzielam życie prywatne od zawodowego Ekateriny i to, jakim jest (lub raczej: to, jakim przypuszczamy, że jest)człowiekiem w żaden sposób nie rzutuje na mój odbiór jej jako łyżwiarki. Zapożyczę określenie od Kasi i tak, jak ona o Oksanie, ja powiem o Katii: ta kobieta również cała JEST łyżwiarstwem i nigdy nie ukrywała, że uprawianie sportu było dla niej ważniejsze od macierzyństwa czy życia uczuciowego. Pasowałoby to do teorii, zgodnie z którą łyżwiarstwo figurowe zbliżone jest do sztuki, bo tak przecież zachowują się też czasem artyści – są egoistyczni, nieomal egotyczni, i nie liczy się dla nich nikt ani nic poza realizowaniem własnej pasji.

Myślę, że dwukrotni mistrzowie olimpijscy i czterokrotni mistrzowie świata reklamują się sami, więc pozwolę sobie wrzucić tylko kilka naj-naj-naj linków:

1. Zawsze najpiękniejsza - "Sonata Księżycowa" (link do programu z ME, bo ich zwycięstwo w Lillehammer było dyskusyjne - dla innych, nie dla mnie, fanatycy nie muszą być obiektywni :P)

Moonlight Sonata

2. Majstersztyk Zujewej. Vocalise

3. Jeden z ostatnich wspólnych programów.

4. Wyciskasz łez, niszczyciel, harlekin na lodzie :P

5. Comming-out z Ilią. Piękny i metaforyczny.

6. Ulubiony montaż do ulubionej muzyki.

Oczywiście - mogłabym tak w nieskończoność... :)


Obrazek

: 2013-11-26, 21:17
autor: Svietka
Ja niestety nie miałam możliwości oglądania tej pary "na żywo", znam ich programy jedynie z YT. Ale oni rzeczywiście byli magiczni razem na lodzie, mieli to "coś". Piękna para :)

: 2013-11-27, 10:03
autor: yenny
Ja miałam :-D
Do pojawienia się ich na zawodach nie pasjonowałam się parami sportowymi - no, akurat chwilkę dopiero oglądalam łyżwiarstwo. Kochałam solistki(tkę) i tańce. Lubiłam panów. I na koncu pary, ale bez szału. Wydawali mi się wszyscy tacy sami.
No i potem objawienie, przystojny, młody Sergiej i maleńka Katia. Super mi się ich oglądało i polubiłam pary sportowe. Katii i Sergiejowi kibicowałam im bardzo, bardzo. W 1987 roku, oprócz K. Witt oni byli moimi naj naj najukochańszymi.
I są nadal. Też rozdzieliłam już ksiązkę od tego co się dzieje na lodzie, w ogóle na początku załowałam, że książkę przeczytałam, plakac mi się chciało nad swoją głupotą, czasem o idolach nie powinno się wiedzieć zbyt wiele. Ale mi przeszło.

Aniu, tak, ich sonata to mistrzostwo świata i jeden z moich ulubionych programów wszechczasów. Na ME pojechali go o niebo lepiej. Na ZIOL Miszkutionok z Dymitriewem byli technicznie o klasę niemal lepsi, ale ja też nie miałam problemów z medalem Katii i Sergieja.

Ja bardzo lubię ich taniec olimpijski z Calgary. Tacy młodzi, tacy blękitni, tacy radośni - jechali jak z nut, równiutko, synchronicznie, pięknie, bezbłędnie.

Jako para sportowa nie mają sobie równych. NIkt już potem w tej konkurencji nie zachwycił mnie i nie porwał.
Lubilam bardzo Szikarulidze i Bierieznę(?) :lol: też mam problem z odmianą nazwiska. Lubiłam, ba - kochałam Artura Dymitriewa z obiema partnerkami.
Bardzo lubię Tanię i Maksima. Ale KAtia i Sergiej byli tylko jedni, jedyni, jak Katarina Witt czy Aleksiej Yagudin.

: 2013-11-27, 10:29
autor: kasik8222
Z rosyjskimi odmianami już tak jest i nie chodzi tylko o Bereznaya. Były też Butyrskaya, Slutskaya. W parze Gordeeva/Grinkov to ON przykuwa bardziej moją uwagę. Zazwyczaj patrzy się bardziej na partnerkę, ale są duety gdy to mężczyzna "kradnie" całe show. To jeden z tych przypadków, inny to np. Christopher Dean.

: 2013-11-28, 16:03
autor: kasik8222
Święta sie zbliżają i pomyślałam, że się ucieszycie
:D

: 2013-11-29, 01:00
autor: Ania
Ich stroje do tego programu są przeokropne :D

: 2014-02-25, 20:20
autor: Ania
Czekałam na taka fotkę długo-długo ;)


http://instagram.com/p/k0aph8FtxT/#

: 2014-04-19, 19:25
autor: kasik8222
Kiepska jakość i ciężko się ogląda, ale warto bo to raczej nie były ich zwyczajowe klimaty

: 2014-04-21, 18:55
autor: yenny
Ciekawe.

Dziś przekonałam się, ze miłość do idoli to coś ponad wszystko. Siedząc przy światecznym stole włożyłam płytę z muzyką powazną. Lubię Dorotę i Mariusza, ale słuchajac Dworzaka słyszłama Dworzaka.
Ale słuchając Chopina widziałam Katię i Sergieja. Lubię Annę i Lucę, ale sluchając Wesela Figara widziałam Katie i Sergieja. Słuchałam Sonaty, przed oczami miałam Katie i Sergieja. To silniejsze ode mnie ;)

: 2014-04-21, 19:04
autor: ivi
To bardzo miłe:)
Ja chyba zawsze trochę byłam na nich trochę zła za zwycięstwo w Lillehammer, które uważałam za niezasłużone. Niemniej należą do najbardziej rozpoznawalnych (i najbardziej wielbionych) łyżwiarzy na świecie.
Nie wiem czy słyszałaś, ale podobno jakaś kobieta nękała Katię na różnych forach internetowych, gdy ta związała się z Kulikiem. Podobno straszyła ją piekłem i powtarzała, jak Katia powinna zostać w żałobie do końca życia. Doszło do tego, że niektóre fora zostały zamknięte.

: 2014-04-21, 19:15
autor: kasik8222
Myślę, że wielu fanów nie potrafi spojrzeć na Katię inaczej niż jak na 23-letnią wdowę, a przecież od dawna nią nie jest. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie uważa, że Katia w wieku 23 lat powinna zadeklarować bycie samą do końca życia. G/G to naczelna bajka tego sportu. Kocham łyżwiarstwo, kocham np. chemię pomiędzy V/T, ale oni wszyscy są tylko ludźmi. Tak samo jak my chodzą do toalety :P . Przerażają mnie fani którzy tego nie rozumieją. Mam poczucie, że właśnie wśród fanów G/G i Yuna (Koreańczyków) jest najwięcej tych absolutnie bezkrytycznych, którzy nie mają własnego życia i odmawiają idolom prawa do posiadania własnego.
A odnośnie muzyki i skojarzeń z konkretnymi programami to pamiętam, że po ME w Pradze specjalnie kupiłam sobie kasetę (tak, kasetę :P ) z "Nowym światem" Dvoraka i kasetę z "Czterema porami roku" Vivaldiego (Petrova i Tikhonov zdobyli złoto). Lubię i cenię Dorotę i Mariusza, ale nigdy nie byłam wobec nich bezkrytyczna. Umówmy się, że w tym sporcie łyżwiarze zdobywający medale dzielą się na legendy/artystów/charyzmatyczne osobowości (G/G) i rzemieślników (Dorota i Mariusz).

: 2014-04-21, 19:30
autor: kasik8222
G/G odnosili sukcesy we wspaniałym dla łyżwiarstwa figurowego czasie. Do dziś wielu nazywa pierwszą połowę lat 90-tych czy końcówkę 80-tych Złotą Erą tego sportu. Na youtube co i rusz natykam się na łyżwiarskie produkcje inspirowane Disneyem (Katia jako Bella, Klimova jako zła siostra itp.), wigilijne opowieści łyżwiarskie trwające godzinę i puszczane nawet w Polsce w najlepszym czasie antenowym. Były takie czasy gdy nawet w naszym kraju nie trzeba było "polować" na transmisje. One po prostu regularnie były w TVP.

: 2014-04-21, 19:31
autor: ivi
G/G to naczelna bajka tego sportu. Kocham łyżwiarstwo, kocham np. chemię pomiędzy V/T, ale oni wszyscy są tylko ludźmi. Tak samo jak my chodzą do toalety :P . Przerażają mnie fani którzy tego nie rozumieją.
Chyba tacy ludzie przerażają większość z nas. To z nich się wywodzą stalkerzy.

: 2014-04-21, 19:37
autor: kasik8222
W czasach G/G nie było portali plotkarskich, facebooka, istniała żelazna kurtyna, jak człowiek chciał się czegoś dowiedzieć o idolach to nagrywał transmisję na kasetę VHS albo wycinał informacje z gazet (ja to jeszcze robiłam w czasach pierwszych medali Doroty i Mariusza, to był ostatni dzwonek na takie akcje ;) ) Dziś informacje mamy na jedno kliknięcie, ale czasami myślę, że czasy gdy trzeba się było bardziej naczekać i natrudzić miały trochę więcej uroku :-> .

: 2014-04-21, 19:39
autor: ivi
A pamiętaj, że były czasy, że nie było jeszcze kaset VHS. :D