Oj, rozgrzali mnie panowie w to czwartkowe popołudnie! Działo się wiele, a i tak wszystko rozstrzygnie się jutro, więc emocje pewnie będą jeszcze większe. Pierwsza ósemka mieści się teoretycznie w pięciu punktach i wykluczyć nie można absolutnie żadnego rozstrzygnięcia. Choć chciałoby się, żeby obecna klasyfikacja wyglądała jednak nieco inaczej. Co do wczorajszych występów to:
Nguyen - chyba wybrałem sobie najlepszy możliwy moment na to, by się mu baczniej przyglądać. Wczoraj udało się bowiem niemal wszystko, co sobie zaplanował. Wprawdzie piruety są jeszcze do doszlifowania (chociażby jeśli chodzi o tempo), ale i tak szacunek, że nie boi się podjąć ryzyka i nie ułatwia sobie na przykład łatwiejszymi pozycjami. Osobny plus za interpretację, widać, że chłopakowi muzyka nie przeszkadza, a to ważne.
Jin - pojechał tak, że cały czas jest zależny wyłącznie od siebie. Jeśli w programie dowolnym wystąpi czysto lub prawie czysto - ma spore szanse na medal, nawet złoty. Szkoda aksla, ale ostatecznie na tym elemencie stracił pewnie mniej niż sam się spodziewał.
Japończycy - przepraszam, że wrzucam ich razem, ale porównanie niezwykle ciekawe. Cieszę się, że dość niespodziewanie to Uno jest wyżej w klasyfikacji, choć mam wrażenie, że trochę skorzystał na ostatniej pozycji na liście startowej. Nie zmienia to jednak faktu, że występ Uno był spójny, płynny i brak 3A (który chyba zresztą w ogóle nie był planowany) mnie absolutnie nie raził. Muszę przyznać, że jazda Shomy przemawia do mnie znacznie bardziej niż Keiji'ego, a oglądanie pięknie zinterpretowanych czystch przejazdów to sama przyjemność. Żeby jednak liczyć się w walce o medale, Uno musiałby postarać się o jeszcze jeden czysty przejazd.
Pietrow/Zhang - też razem, bo oba występy klasyfikuje do grupy 'solidne, ale bez większych fajerwerków'. Sasza wyżej w klasyfikacji, bo w przeciwieństwie do Chińczyka i jego aksla, ustrzegł się poważnych usterek podczas programu.
I na koniec najważniejsze:
Nathan - ajajajajaj - taki był mój pierwszy komentarz po występie Amerykanina. Tradycyjnie w programie krótkim Nathan zaprezentował dwa elementy skokowe (w tym kombinację) w drugiej jego części. Oba wykonał zresztą poprawnie, co tylko pokazuje, jak mocną ma psychikę. I tylko tego aksla szkoda! Powtarza się w pewnym sensie sytuacja z finału JGP, gdzie też w dowolnym trzeba było odrabiać straty (choć akurat wtedy błąd przytrafił się w kombinacji). Nathan ma absolutnie wszystko, żeby na lata zagościć w ścisłej światowej czołówce, ale na najważniejszych imprezach często jest o jeden poprawnie wykonany element od zwycięstwa. Oby nie okazało się, że i tym razem tych punktów zabraknie.
Adian - chłopaku, masz szczęście, że jesteś w Sofii, bo chętnie wysłałbym Cię po tym programie na Marsa, albo na inną Wenus! Naprawdę, ile razy można tak sobie komplikować życie? To już chyba trzeci raz, kiedy pojawia się identyczny problem z loopem. Pamiętam, jak po jednych z poprzednich zawodów Adian żartował, że należy się mu tytuł
króla loopa. Ale naprawdę nie trzeba, kurczę, udowadniac przy każdej okazji, że na ten tytuł się zasługuje. Pisząc już zupełnie poważnie, bardzo podobała mi się reakcja Adiana bezpośrednio po programie oraz w k&c. Widać było po nim świadomość popełnionego błędu i straconych zbyt łatwo punktów. Taka świadomość jest niezwykle cenna, szczególnie u ciągle młodego sportowca. Ale czy można było spodziewać się czegoś innego po przedstawicielu tego właściwego moskiewskiego klubu?
Link do relacji na żywo ->
http://livemanager.eurovision.edgesuite.net/isu/site/
Poice pisze:Keiji TANAKA - na tle czołówki to dziadek :D W przyszłym sezonie już będzie musiał przejść do seniorów i (na chwilę obecną) niczego dobrego mu nie wróżę.
Tak jeszcze w przerwie naszła mnie refleksja a propos tego, co zauważyła Poice. Myślę, że warto, aby ISU poważnie zastanowiła się nad tym, jakie są główne cele takich zawodów jak MŚJ czy JGP i wyciągnęła odpowiednie wnioski. Myślę tu o oczywiście o limitach wiekowych, które uprawniają do startu w tych zawodach. Jeśli według obecnych przepisów Adelina byłaby teoretycznie uprawniona do startu w MŚJ 2016, a Julia w 2017, to chyba coś tu poszło nie tak. Wiadomo, że w każdej dyscyplinie sportu przejście z juniora do seniora następuje w innym momencie. Akurat łyżwiarze osiemnasto- czy dziewiętnastoletni to już zawodnicy z kilkunastoletnim doświadczeniem na tafli, którzy (jeśli pozwalają im na to umiejętności) powinni rywalizować wyłącznie w zawodach seniorskich. Rywalizacja z trzynastolatkami na tym etapie kariery absolutnie nic już nie da ani im ani ich trenerom. To tylko niepotrzebne przedłużanie etapu, który powinno się zamknąć dużo wcześniej. Dlatego mając na uwadze, jakimi zawodami z założenia mają być MŚJ, bardziej odpowiednie byłyby moim zdaniem limity 11/12-17 (dla solistów) i 11-15 (dla solistek).